Druga odsłona 28 lat później zapowiada się być czymś naprawdę wartym czekania. Pierwsze pokazy testowe napawają ogromnym optymizmem.
28 lat później zadebiutowało w kinach 20 czerwca i zostało entuzjastycznie przyjęte przez krytyków. Na Rotten Tomatoes film uzyskał aż 88% pozytywnych opinii. Ciut mniej optymistycznie ocenili go widzowie, łącznie przyznając mu 64% korzystnych recenzji. Produkcja całkiem nieźle poradziła sobie także w box office, zarabiając łącznie 150 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym 60 mln. Sony liczyło na lepsze wyniki, ale nie można mówić tutaj o jakiejś totalnej klapie.
Jak wiadomo, 28 lat później jest dopiero pierwszą częścią zaplanowanej trylogii. The Bone Temple w kinach ukaże się już niebawem, a dokładniej 16 stycznia 2026 roku. Tym razem za reżyserię odpowiedzialna jest Nia DaCosta, a nie Danny Boyle. Scenarzysta nie uległ jednak zmianie, którym jest Alex Garland. Na dużym ekranie ponownie zobaczymy Alfie Williamsa (Spike), Aarona Taylora-Johnsona (Jamie), Jacka O'Connella (Sir Jimmy Crystal), Ralpha Fiennesa (Dr Ian Kelson) oraz Cilliana Murphy’ego w nieujawnionej jak do tej pory roli.
Stosunkowo niedawno odbył się pierwszy pokaz testowy 28 Years Later: The Bone Temple, a pierwsze reakcje widzów sugerują, że możemy mieć do czynienia z czymś naprawdę mocnym i dobrym. Z relacji wynika, że podczas seansu wielokrotnie oklaskiwano film. Jeden z widzów, któremu bardzo podobała się pierwsza część, przyznał, że The Bone Temple jest nawet czymś lepszym.
Jack O'Connell w 28 lat później miał niewielką rolę, bo pojawił się dopiero pod koniec filmu na zaledwie parę minut. Jego postać odegra jednak bardzo ważną rolę w The Bone Temple. Widzowie jednomyślnie stwierdzili, że śmiało może walczyć o tytuł „najlepszego złoczyńcy roku”. Głównym wątkiem filmu jest pojedynek między O'Connell i Ralphem Fiennesem, który wciela się w rolę dr. Iana Kelsona. Fiennes również otrzymał więcej czasu ekranowego, a na dodatek widownia stwierdziła, że jego występ jest jeszcze lepszy niż w poprzednim filmie.
Scenariusz, napisany przez Alexa Garlanda, ma robić wrażenie, a w szczególności trzeci akt, który podobno wywołał bardzo pozytywną reakcję widzów, gdy fabuła przybrała odważny obrót. Wygląda na to, że naprawdę jest na co czekać.
Źródło: joblo.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu 28 lat później
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.