Michael Bay oficjalnie wraca za stery franczyzy Transformers. Według nowego raportu, reżyser pracuje nad filmem dla Paramount, który planuje sam wyreżyserować.
Insider Matthew Belloni poinformował, że Bay planuje wielki powrót do serii, którą przekształcił w globalny fenomen, osiem lat po odejściu, po premierze filmu Transformers: Ostatni Rycerz w 2017 roku. Decyzja ta oznacza znaczące odwrócenie kursu dla Baya, który wcześniej obiecywał, że nie będzie więcej reżyserował filmów z tej serii po rozczarowujących wynikach finansowych swojego ostatniego filmu.
Raport ujawnia, że scenariusz do nowej produkcji ze świata Transformers napisze Jordan VanDina. Powrót Baya do franczyzy był podobno w planach już od zeszłego roku, kiedy reżyser rozpoczął rozmowy z Paramount o zaangażowaniu się jako producent, z możliwością objęcia funkcji reżysera. Belloni zauważa, że ta współpraca wynika z wzajemnych potrzeb.
W latach po odejściu Baya, franczyza odnotowała znaczący spadek przychodów z biletów, podczas gdy Bay miał trudności z realizacją swoich własnych dużych projektów. Jednak nowy film Baya to tylko jeden z kilku projektów Transformers rozważanych przez Paramount. Studio pracuje także nad filmem aktorskim od Josha Cooleya oraz potencjalnym crossoverem z marką G.I. Joe.
Paramount musi działać szybko, ponieważ do 2029 roku musi mieć nowy film Transformers w produkcji, aby zachować prawa do franczyzy. Powrót Baya jest ryzykowny, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Ma on na celu ożywienie serii dzięki jej pierwotnemu architektowi, mimo niepowodzenia Ostatniego Rycerza, który zarobił około 600 milionów dolarów na całym świecie, co było znacznym spadkiem w porównaniu do wcześniejszych części.
Kiedy Michael Bay wyreżyserował pierwszy film aktorski Transformers w 2007 roku, stworzył kinową tożsamość serii. Jego charakterystyczny styl, pełen eksplozji na wielką skalę, nieustannej akcji i wyrazistej wizualnej estetyki, przekształcił popularną linię zabawek z lat 80. w kasowy fenomen o wartości miliardów dolarów. Pierwsze trzy filmy: Transformers, Zemsta Upadłych oraz Ciemna strona Księżyca, były letnimi blockbusterami, które, pomimo krytycznych opinii, zdobyły ogromną popularność wśród widzów na całym świecie.
Jednakże, po zakończeniu oryginalnej trylogii pojawiły się oznaki zmęczenia franczyzą. W 2014 roku miękki reboot serii, Transformers: Wiek Zagłady, nadal przekroczył granicę miliarda dolarów, ale spotkał się z jeszcze surowszymi recenzjami. Ostateczny punkt krytyczny nadszedł w 2017 roku wraz z Ostatnim Rycerzem. Film, którego zawiła fabuła próbowała połączyć Autoboty z legendą arturiańską, został szeroko skrytykowany, a znaczny spadek wyników kasowych był jasnym sygnałem, że dotychczasowa formuła się wyczerpała.
Źródło: ComicBook.com / ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe
Miłośnik filmów, kultury japońskiej, Marvela i wszelkiej maści science-fiction. Autor bloga Z innego świata.