W sieci właśnie zadebiutowały pierwsze recenzje o prequelu Dziecka Rosemary. Są one jednak mocno negatywne i zupełnie nie zachęcają do seansu.
Apartment 7A jest prequelem klasycznego filmu Romana Polańskiego z 1968 roku. Horror uznawany jest już za kultowy w swoim gatunku. Pomimo tego, że Dziecko Rosemary kojarzą chyba wszyscy, Apatment 7A przeszedł trochę bez echa. Zdjęcia do produkcji zakończyły się w październiku 2022 roku, ale od tamtej pory udostępniano znikomą ilość materiałów promocyjnych. Paramount, który jest producentem filmu, również przez bardzo długi czas trzymał w tajemnicy, że ich najnowsza produkcja ma coś wspólnego z Dzieckiem Rosemary. Wytwórnia filmowa podjęła także decyzję, aby Apartment 7A nie trafił do kin, ale prosto na ich platformę streamingową. Film otrzymał również najwyższą kategorię wiekową.
W połowie lipca, w końcu udostępniono pierwsze zdjęcia promujące produkcję. Dzięki nim mieliśmy okazję dokładniej przyjrzeć się głównym bohaterom, w których wcielają się Julia Garner, Dianne Wiest, Kevin McNally i Jim Sturgess. Dość późno natomiast został opublikowany pierwszy zwiastun produkcji. Nastąpiło to zaledwie cztery tygodnie przed premierą filmu na platformie streamingowej.
Dobrze się chyba jednak stało, że studio nie zdecydowało się na porządną promocję Apartment 7A. Film na Paramount Plus zadebiutuje 27 września, ale niektórzy mieli już okazję wcześniej zobaczyć produkcję. Z tego powodu, w sieci wylądowały już pierwsze opinie o prequelu Dziecka Rosemary. Niestety nie są one pozytywne. Na portalu Rotten Tomatoes, film osiągnął jedynie 39% świeżości od krytyków, co oznacza, że jest “zgniłym pomidorem”. Dla porównania, dzieło Polańskiego z 1968 roku ma natomiast 96% świeżości. Bardzo możliwe, że produkcja będzie klapą zarówno artystyczną jak i finansową. Poniżej znajdziecie przykładowe opinie wystawione przez krytyków.
Narracja jest największą wadą Apartment 7A, ponieważ bardziej przypomina remake Dziecka Rosemary ze zmienionymi kilkoma drobnymi szczegółami niż prequel z własną tożsamością.
Praktycznie wszystko jest tu tak wyciszone, tak pozbawione życia, że oglądanie Apartment 7A zaczyna być przykrym obowiązkiem.
Apartament 7A to absolutne minimum, jeśli chodzi o przerażenie, dreszczyk emocji i budowanie świata ukochanego klasyka horroru.
Apartament 7A to atrakcyjny i przyzwoicie zagrany prequel, ale nawet sam film wydaje się wiedzieć, że jest niepotrzebny.
Za reżyserię filmu odpowiedzialna ma być Natalie Erika James, która również napisała scenariusz wraz z Skylar James i Christianą White. Producentami Apartment 7A zostali John Krasinski, Allyson Seeger, p.g.a, Michael Bay, Andrew Form, p.g.a i Brad Fuller. Rolę producentów wykonawczych natomiast objęli Vicki Dee Rock i Alexa Ginsburg.
Fabuła filmu skupi się na postaci kobiety, która zmarła w słynnym mieszkaniu zanim wprowadzili się do niego Rosemary i Guy'a. Akcja będzie dziać się w 1965 roku w Nowym Yorku. Jako młoda tancerka doznała ciężkiej kontuzji, a gdy nietypowa starsza para obiecuje jej szansę na sławę, jej życie zostaje owładnięte przez mroczne siły.
Rosemary Woodhouse (Mia Farow) jest młodą gospodynią domową, która pragnie założyć rodzinę ze swoim mężem Guyem (John Cassavetes). Para wprowadza się do będącego ikoną nowojorskiego budynku o nazwie Bramford. Młodzi zaprzyjaźniają się tam z ekscentrycznym starszym małżeństwem – Romanem (Sidney Blackmer) oraz Minnie (Ruth Gordon) Castevetami. Niedługo później Rosemary zachodzi w ciążę. Niestety w jej życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a najbliżsi znajomi po kolei znikać...
Źródło: screenrant.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Apartment 7A