Okazuje się, że Robert Eggers, który jest obecnym królem horroru niekoniecznie ma w swojej topce tylko mroczne opowieści. Wśród nich jest produkcja świąteczna, którą uważa za arcydzieło.
Robert Eggers nie pozwala o sobie zapomnieć. Wszystko to za sprawą głośnego filmu jakim jest Nosferatu, który za granicami miał już swoją premierę, lecz do Polski doleci dopiero w lutym. Z racji promocji filmu, reżyser udziela teraz wielu wywiadów, by lepiej promować swój film. Wśród takowych wywiadów oczywiście nie rozmawia się tylko o głównym temacie, a czasami zahacza się o wątki poboczne. Takim przykładem jest jedna, świąteczna produkcja, o której wypowiedział się Eggers.
No cóż, król horroru nie bał się powiedzieć, że Kevin sam w domu to jego ulubiony film świąteczny. Ba, reżyser powiedział nawet, że jest to arcydziełem i ogląda go regularnie. Jak widać, Robert Eggers nie tylko ma na swojej liście same mroczne pozycje. Co więcej, pochwalił Chrisa Columbusa (reżysera Kevina) za geniusza Hollywoodu.
Oglądam go [Kevina] raz w roku [...] Uważam również, że to arcydzieło. To ponadczasowy film. Jest nienagannie nakręcony. W przeciwieństwie do wielu filmów z tego gatunku, nie jest przesadzony. To naprawdę dobrze zrobiony film. […] Chris Columbus jest jednym z mistrzów ortodoksyjnego hollywoodzkiego opowiadania historii.
8-letni Kevin McCalister (Macaulay Culkin) staje się "panem na włościach", gdy jego rodzina w ferworze pakowania zapomina go zabrać na świąteczne ferie. To co z pozoru wydawało się być spełnieniem marzeń: nie ma rodziców, nie ma strofowania, jest pełna swoboda i żadnych awantur, stało się prawdziwym utrapieniem. Kevin musi ochronić dom przed włamywaczami (Joe Pesci i Daniel Stern) używając całej swej dziecięcej wiedzy z zakresu robienia psikusów i montowania pułapek.
Źródło: worldofreel.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.