Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kim jest Wong? Historia superbohatera #21

Autor: Szymon Góraj
7 listopada 2016

Historia Wonga

Wong jest ostatnim jak dotąd spadkobiercą długiej rodzinnej tradycji . Zapoczątkował ją niejaki Kan, potężny chiński mnich żyjący tysiąc lat wcześniej. Postać barwna i niezwykle potężna, bo oprócz znajomości takich sztuk jak leczenie, mężczyzna znał również świetnie sztuki walki. Pewnego dnia natrafił on na tajemniczą świątynię. Tam odkrył mistyczne czarne lustro, które zaprowadziło go do innego wymiaru. Spotkał w nim Jehana, króla krainy Siridar, jego siostrę Shialmar oraz Vunga – nadwornego maga, który sprowadził Kana przez lustro. On też namówił przybysza, by poprowadził jego lud do walki z siłami nazywającymi się Wizard Kings. Kan przyjął tę propozycję. W międzyczasie zakochał się w Shialmar.

 

Wojna została wygrana, a Wizard Kings zwyciężeni i zabici. Okazało się jednak, że to wszystko było częścią misternego planu Vunga. Pojmał Kana i Shialmar, planując złożyć ich w ofierze demonicznej rasie o nazwie N’Garai. Plany nie poszły po myśli zdradzieckiego czarnoksiężnika, gdyż Shialmar poprosiła N’Garai o danie jej mocy, w zamian za własną duszę. W ten oto sposób przemieniła w Shadowqueen, potężny byt niemal niezdolny do takich uczuć jak miłość. Unicestwiła Vunga, Kana zaś odesłała do Chin. Zżerany przez wyrzuty sumienia z powodu utraconej miłości oraz zamordowania Wizard Kings, zdecydował się na pokutę. Od tamtej pory każdy kolejny pierworodny syn jego rodu służył Starożytnym – najpotężniejszym czarownikom w ziemskim wymiarze. Nim wreszcie nadeszła kolej na bohatera naszego tekstu, minąć musiało dziesięć pokoleń nieprzerwanej i wiernej służby.

Ojciec Wonga, Hamir, służył Starożytnemu aż do swej śmierci, dzięki czemu jego pierworodny od samego początku mógł zaznajomić się ze swą przyszłą służbą. Spotkał Starożytnego już w wieku czterech lat. Chłopiec szybko zamieszkał w klasztorze, by pobierać kolejne nauki, łącznie ze wschodnimi sztukami walki. Dzięki długim i skrupulatnym ćwiczeniom stał się w tej materii prawdziwym ekspertem. Oprócz nabycia wszelkich odpowiednich umiejętności pozwalających mu służyć czarownikom najlepiej jak się da, do obowiązków Wonga należało również zapewnienie potomka, tak by linia jego rodu nie została przerwana. Dlatego też już wcześniej nienarodzone dziecko pewnej młodej pary zostało przyrzeczone na jego żonę.

Zobacz również: Kim jest Baron Mordo? Historia superzłoczyńcy #19

Gdy Wong stał się dorosły, został wysłany do Stanów Zjednoczonych, aby służyć uczniowi Starożytnego, Stephenowi Strange’owi. Mnich służył mu wiernie przez wiele lat, dotrzymując kroku przyszłemu nowemu Najwyższemu Czarownikowi Ziemi. Spotkały go także przeróżne przygody. W pewnym okresie nawiązał krótki romans z sekretarką Strange’a, Sarą Wolfe. Kolejny raz pokazał, że obowiązek sytuuje ponad osobistym szczęściem, gdy na horyzoncie pojawiła Imei Chang – dorosła już kobieta, przeznaczona mu przed laty. Wong zerwał natychmiast znajomość z Wolfe, po czym zaczął oswajać się z wybranką. W międzyczasie musiał także skonfrontować się z dawną ukochaną Kana – czy raczej istotą, którą się stała – czyli Shadowqueen, gdyż kilku czarowników z tamtego wymiaru porwało go. Na pomoc musiał przybyć Strange, który ochronił sługę i przy okazji zniszczył na dobre Shadowqueen.

Jeszcze innym razem Wong został porwany wraz z empatką o imieniu Topaz na inną planetę przez obcą czarownicę – Urthonę. Stało się to w dość niestandardowych okolicznościach, bowiem zostali oni uprowadzeni wraz z całym domem doktora Strange’a, by wykraść z niego bezcenne księgi i talizmany. By ocalić rzeczoną dwójkę oraz zapobiec wielu nieszczęściom, które mogłyby wyniknąć z tamtej kradzieży, Strange musiał zniszczyć artefakty (jak przynajmniej mu się wydawało – tak naprawdę zajęła się nimi mistyczna istota o imieniu Agamotto, która zmieniła je w esencję duchową), uporał się także z Urthoną. Potem na pewien czas Strange sfingował własną śmierć, dając sobie dzięki temu większe pole manewru w walce z kilkoma potężnymi monstrami, m.in. Shuma-Gorathem. Gdy zakończył swą długą misję, oficjalnie powrócił do żywych. Uradowany z tego, że jego mistrz nie został zgładzony, Wong dalej mu służył, planując powierzyć potem to zadanie własnemu pierworodnemu, gdy już się narodzi.

Zobacz również: Kim jest Starożytny? Historia superbohatera #20

W uniwersum Marvela Wong jest postacią wyjątkową. Podczas gdy lwia część nominalnych superherosów spija śmietankę, on na własne życzenie pozostaje w cieniu, wiernie wypełniając swe obowiązki – a bądźmy szczerzy, umiejętności, które posiadł przez te wszystkie lata, jak najbardziej pozwoliłyby mu stać się kimś bardziej rozpoznawalnym. Mało jest w komiksach tego typu indywidualności, tym bardziej zatem może dziwić to, że sługa doktora Strange’a nie został do tej pory odpowiednio wyeksploatowany. Pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze do tego dojdzie.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.