Prawdziwy ból z 2024 roku, w reżyserii Jessego Eisenberga, to dramatyczna komedia drogi. Twórca gra również główną rolę obok Kierana Culkina. Historia skupia się na dwóch kuzynach, Davidzie i Benjim, którzy wyruszają do Polski, by uczcić pamięć zmarłej babci. W trakcie podróży bohaterowie odkrywają nieznane fakty o swoich rodzinnych korzeniach i przeszłości, w tym dotyczące historii Holocaustu. Wyprawa staje się także próbą naprawy ich trudnych relacji. Poznaj 5 ciekawostek o filmie!
Jesse Eisenberg jest trzecim pokoleniem imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Jego rodzina ze strony taty pochodzi z okolic Lublina, dokładniej Krasnegostawu. Reżyser kilkukrotnie odwiedzał Polskę, jego kuzynki mieszkają w Szczecinie. Mając w głowie wspomnienia wizyt w Majdanku czy w Warszawie na pozostałościach muru Getta, postanowił stworzyć historię Prawdziwego bólu. Bohaterowie drugoplanowi także nie są przypadkowi. Historia uciekiniera przed ludobójstwem w Rwandzie bazuje na wspomnieniach przyjaciela Eisenberga, podobnie portret przewodnika po Polsce z dyplomem z Oxfordu. Reszta uczestników wycieczki to starsi Amerykanie, którzy postanowili zobaczyć, skąd wywodzą się ich korzenie. Są to właśnie najczęstsi klienci takiej turystyki.
fot. kadr z filmu Prawdziwy ból
Amerykański film o Polsce, którego akcja dzieje się w Warszawie, Lublinie czy Krasnymstawie. Ciekawy pomysł, jednak do jego realizacji potrzebni byli doświadczeni artyści. Jesse Eisenberg zaufał w tym wypadku Michałowi Dymkowi jako operatorowi obrazu oraz Ewie Puszczyńskiej jako polskiej producentce. Kinomaniakom znana jest ze współpracy przy oscarowej Idzie. Scenografią zajęła się Mela Melak, a kostiumami Małgorzata Fudala. Opowieść o Polsce miała być autentyczna, a z taką ekipą wizja stała się wykonalna.
Gdy Jesse Eisenberg zaczął pisać scenariusz, jego wizja na tę historię znacznie różniła się od tej obecnej. Pierwotnie fabuła miała skupić się na dwóch bohaterach, którzy postanawiają wyruszyć do Mongolii. Tam mieliby wspiąć się na górę i dołączyć do zakonu. Reżyserowi dokuczał jednak brak weny, a historia wydawała się stać w miejscu. Pewnego dnia, gdy korzystał ze swojego komputera, zobaczył reklamę ze sloganem: „Wycieczka do Auschwitz ze śniadaniem”. Absurdalność tej oferty zainspirowała go i postanowił zmienić pierwotny zamysł fabuły. W ten sposób powstała historia o dwóch kuzynach, którzy razem z pozostałymi uczestnikami wycieczki wyruszają w podróż śladami swoich przodków.
fot. kadr z filmu Prawdziwy ból
Kieran Culkin zachwycił widzów swoją rolą w Sukcesji. Dziecko bogacza, bywalec imprez. W Prawdziwym bólu trafiła mu się zupełnie inna, a jednocześnie tak podobna do Romana Roya, postać. Benji, niczym Piotruś Pan, myśli, że zawsze będzie młody. Tęskni za dzieciństwem i jego przywilejami. W wywiadzie z Variety w czasie tegorocznego American Film Festival reżyser wspominał, że Culkin nie podporządkowuje się instrukcjom. Gdy ma stanąć na X, krąży po scenie. Gdy mówi, robi to w swój charakterystyczny sposób. Choć to początkowo irytujące, z czasem okazało się zbawieniem. Postać Benjiego rozkwitła na ekranie i było wiadome, że nikt inny nie zagrałby go lepiej. Culkin tchnął w niego życie.
Film zadebiutował 20 stycznia tego roku na Sundance Film Festival. Otrzymał tam dwie nominacje, z czego jedna zaowocowała nagrodą dla Jessego Eisengerba za scenariusz. Prawdziwy ból zdobył także statuetki na Heartland International Film Festival i New Orleans Film Festival. Kieran Culkin, odtwórca roli Benjiego, został doceniony za swoją kreację nominacją do Gotham Awards. Wyniki tego konkursu poznamy już 2 grudnia.
Źródło: materiały 15. AFF/ Ilustracja wprowadzająca: kadr z filmu Prawdziwy ból
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.