W czwartym odcinku Czarnych stokrotek na jaw wychodzą pierwsze sekrety, które były pilnie strzeżone od kilkudziesięciu lat. By rozwiązać tajemnicę zaginięcia grupy dzieci i ich opiekunki, trzeba zrobić znacznie więcej, niż zejść pod ziemię i przeczesać ciągnące się pod miastem korytarze. Główna bohaterka musi niemal cofnąć się w czasie i dowiedzieć, kto, co i dlaczego robił w Wałbrzychu przed wojną i w jej trakcie. Nie ma jasnych odpowiedzi, bo prawdziwa tajemnica kryje się pod powierzchnią.
Odcinek 4. – już dostępny w serwisie i na antenie CANAL+!
Zlecona przez Czarnecką (Edyta Olszówka) eksplozja odcina przejście w kluczowym w sprawie zaginionych dzieci i Ady korytarzu. Policja tymczasem próbuje przesłuchać odnalezioną po zaginięciu Olę. Tymczasem Lena (Karolina Kominek) odkrywa, że jej córka schodziła pod ziemię na tyle głęboko, że dotarła do starych złoży uranu. Wszystko wskazuje na to, że Ada penetrowała poniemieckie podziemia, które powstały w ramach niedokończonego nazistowskiego projektu „Riese”. Lenie udaje się przekonać policję, by wysłać tam grotołazów.
Sama nie próżnuje i chce sprawdzić, co kryje się pod adresem, który dostała od zatrzymanego przez policję Sznirela (Philip Lenkovsky), mieszkającego w lesie ekscentrycznego staruszka. Ulicy o takiej nazwie w Wałbrzychu nie było... Ale właśnie tam kryją się kluczowe dla sprawy wskazówki. Lena ma kolejne wizje i traci przytomność w sanatorium, gdzie poznaje doktora Lubińskiego, który pobiera próbkę jej krwi.
Jeszcze nie wie, jak bardzo zaskoczą go wyniki. Tak samo, jak Lena nie wie, do jakich odkryć doprowadzą ją przedwojenne fotografie tajemniczej kobiety z jej wcześniejszych wizji. Co z tym wszystkim wspólnego ma opaska z dziwnym znakiem? Jak wydarzenia sprzed wojny łączą się z zaginięciem grupy przedszkolaków?
Kiedy w roku 1943 nasiliły się alianckie naloty bombowe, naziści postanowili przenieść znaczną część swojej strategicznej produkcji zbrojeniowej w miejsce, które uznali za stosunkowo bezpieczne. Wybór padł na Sudety, Góry Sowie i zamek Książ, który miał rzekomo zostać nową kwaterą główną Adolfa Hitlera. Projekt przewidywał szereg prac adaptacyjnych na zamku i w okolicznych sztolniach, a także wydrążenie nowych, potężnych bunkrów oraz sal, które łączyć miałyby już istniejące korytarze, a także sieć nowych podziemnych połączeń.
Specjaliści do dziś zastanawiają się, czy to właśnie w Sudety miała zostać przeniesiona produkcja tajnych rakiet V1 i V2 – za tą koncepcją przemawia fakt, że w tym rejonie występują rudy uranu, które to złoża wyeksploatował po wojnie Związek Radziecki. Być może w wydrążonych w stokach górskich przetrzymywane miałyby być zrabowane w czasie wojny skarby i inne dobra. Mowa była też o nowych schronach przeciwlotniczych dla blisko 40 tys. osób.
Cały kompleks miał się składać z mniejszych, najczęściej podziemnych lokalizacji, które rozciągały się na terenie kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych na stokach gór Włodarz, Jedlińska Kopa i Dział Jawornicki, a także na wzgórzu pomiędzy Walimiem, Rzeczką, Moszną, Osówką, Soboniem i Gontową. Powstawały nowe sztolnie i wzmacniane żelbetowymi obudowami komory, a do tego zakładano reorganizację siatki lokalnych dróg i połączeń kolejowych.
Poprowadzono także wodociągi, kanalizację, sieci energetyczną i telefoniczną. Był to największy i najbardziej kosztowny (mowa nawet o 150 mln rechismarek) górniczo-budowalny projekt nazistowskich władz, które do budowy wykorzystywały pracę kilkunastu tysięcy jeńców wojennych oraz więźniów przetrzymywanych w obozach pracy.
Założenia projektu „Riese” (inaczej: Olbrzym) kilkukrotnie się zmieniały, a tylko w 1944 roku przeznaczono na niego 28 tysięcy ton stan stali i cementu – tyle, ile rocznie cały kraj dostawał ogólnie na budowę schronów przeciwlotniczych dla cywilów. Nie udało się dokończyć budowy przed zakończeniem II wojny światowej, a zanim na miejscu pojawiła się Armia Czerwona, wiele z podziemnych tuneli i konstrukcji zostało wysadzonych.
Na podstawie zachowanych do tej pory dokumentów o tym, ile i jakich materiałów użyto podczas budowy, szacuje się, że nie udało się jeszcze znaleźć około połowy podziemnych korytarzy, które na potrzeby kompleksu powstały. Ciągle też nie wiemy, jakie jeszcze sekrety z tym kompleksem się łączą, a bohaterowie Czarnych stokrotek wiele z tajemnic odkryć będą musieli na własną rękę.
Źródło: informacja prasowa / Ilustracja wprowadzenia: Czarne stokrotki
Copywriterka, absolwentka filologii polskiej i publikowania cyfrowego i sieciowego na UWr. Miłośniczka dobrego jedzenia, podróży i platform streamingowych.