Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

pisf

„Dobry absurd działa wtedy, kiedy jest osadzony w rzeczywistości” – Sebastian Stankiewicz o Edukacji XD

Autor: Agata Magdalena Karasińska
28 kwietnia 2025
„Dobry absurd działa wtedy, kiedy jest osadzony w rzeczywistości” – Sebastian Stankiewicz o Edukacji XD

Edukacja XD niezmiennie znajduje się na 1 miejscu TOP Seriali platformy streamingowej Canal+. W piątek premierę miały kolejne dwa odcinki, gdzie mogliśmy poznać najlepszą postać tego sezonu - Mecenasa Korytko. W cwanego notariusza wciela się mistrz komedii, Sebastian Stankiewicz, z którym mieliśmy okazję porozmawiać o pracy przy serialu. Zapraszamy do przeczytania naszego wywiadu!

Agata Karasińska MR: Do serialu dołączasz dopiero w drugim sezonie. Oglądałeś wcześniej pierwszy sezon – Emigrację XD? Czy obejrzałeś dopiero przed tym, jak wiedziałeś, że będziesz grał w Edukacji?

Sebastian Stankiewicz: Oglądałem Emigrację XD i bardzo do mnie trafiła, ponieważ lubię takie absurdalne poczucie humoru. Zobaczyłem też, że jest to coś nowego i świeżego na polskim rynku komediowym. I Stomil, i Malcolm to są tak charakterystyczne postaci, że oglądając, myślałem sobie: „Wow, co to jest za koleś?”. Tomka Włosoka już wcześniej znałem, ale sprawdziłem, że Stomil to Michał Balicki, o którym wcześniej nie słyszałem. Bardzo dobry aktor, który tak naturalnie i świetnie stworzył Stomila. Oprócz chłopaków było też wiele niesamowitych postaci epizodycznych, Pomyślałem sobie też, że Emigracja XD to serial mocno osadzony tutaj u nas, w Polsce. Ostatnio było bardzo dużo komedii, które czerpały ze świata za oceanem, a tutaj mamy serial, który po prostu jest o polskiej rzeczywistości. Mocno mówi o jakichś naszych stereotypach i o tym, jacy jesteśmy.

Agata Karasińska: I myślisz, że to właśnie odpowiadało za sukces tego serialu? Ta stereotypizacja Polaków?

Sebastian: Wydaje mi się, że za sukces odpowiadał przede wszystkim scenariusz i głowa Malcolma XD – jego wyobraźnia, jego frazy, jego teksty. Wcześniej poznałem pastę Fanatyk i też mi się spodobała. Wiedziałem, że potem Malcolm napisał pierwszą książkę, na której podstawie właśnie Emigracja XD była zrobiona. Myślę, że to świetnie, że Malcolm XD był też aktywny przy tej produkcji – był producentem kreatywnym i scenarzystą. Stworzył ten świat razem z Łukaszem Kośmickim, dobrze znając jego zasady, więc wydaje mi się, że dlatego nam łatwiej było w ten świat wejść.

Agata Karasińska: Powiedziałeś, że byłeś fanem Emigracji XD, bo to było coś świeżego. I faktycznie ten humor nie ma żadnych granic, jest mega absurdalny i totalnie po bandzie. Wydaje mi się, że polska komedia chyba zaczyna iść w tę stronę – mamy Emigrację XD, The Office Polska, teraz Edukacja XD. Czy myślisz, że to jest coś, co w Polsce było potrzebne?

Sebastian: Wydaje mi się, że my, Polacy, w ogóle jesteśmy jednak lekko napiętym społeczeństwem, więc potrzebujemy jakiegoś wentyla bezpieczeństwa i spuszczenia trochę z balonika. A myślę, że właśnie Malcolm XD robi to w tej swojej twórczości. Jeśli chodzi natomiast o The Office, to jest to serial, który już wcześniej powstał, ale tutaj chłopaki piszą go na nowo i robią to też świetnie. Znam tych scenarzystów, znam ich poczucie humoru i wiem, co potrafią napisać. Wydaje mi się, że to jest takie nowe pokolenie, które już inaczej rozlicza się z naszym humorem. Ja jestem z pokolenia wychowanego w PRL-u – wtedy mówiono nam: „cicho, nie odzywaj się, nie mów głośno”. Byliśmy hamowani, żebyśmy wszyscy byli równi i żeby nikt z tego społeczeństwa nie wyskakiwał. Gdy ktoś trochę inaczej wyglądał, był takim kolorowym ptakiem, to ludzie się na niego patrzyli i komentowali. Teraz oczywiście to już jest normalne, że możemy być różnorodni i po prostu być sobą. Wydaje mi się, że tutaj Malcolm jeszcze się z tym rozlicza. W Edukacji XD mamy duet Prezes- Mecenas Korytko robiący naukę biznesu po polsku – to jest po prostu klasyka januszowania z lat dziewięćdziesiątych.

fot. Przemek Pączkowski, materiały prasowe Canal+

Agata Karasińska: A dla Ciebie, jako mistrza komedii, co powinna mieć w sobie taka naprawdę dobra komedia?

Sebastian: Według mnie faktycznie warto iść po bandzie, bo to odważne, a dobra komedia musi mieć w sobie odwagę. Ważne są też punchline’y, czyli świetnie napisany żart. Czasami są takie teksty, które zapamiętujemy i którymi będziemy się mogli potem dzielić. Tak jest na przykład u Koterskiego. Wydaje mi się, że jeśli mówimy o komedii, to jest to jakiś majstersztyk. Ale uważam, że przede wszystkim humor musi być osadzony w rzeczywistości. Dobry absurd też działa wtedy, kiedy jest osadzony w rzeczywistości. Musimy się odbijać od rzeczy, które są prawdopodobne i w które wierzymy.

Łukasz Kołakowski MR: A czy podpiszesz się pod stwierdzeniem, że Twój Mecenas Korytko, jest nawet w tym świecie Edukacji XD, który jest wysoko w oparach absurdu, najbardziej przegiętą postacią?

Sebastian: Nam szczególnie zależało na tym, żeby stworzyć ten duet Prezes-Mecenas tak, żeby to była praktycznie jedna postać, która się uzupełnia. Tak jak Serce i Rozum czy Flip i Flap. Jeden z nich zawsze chce wyjść przed drugiego, ale wiadomo, że to jednak Korytko jest tym, który jedzie w koszyczku, a Prezes jedzie na motorku. Starałem się zagrać tę postać w sposób wiarygodny, że taki mecenas może istnieć (śmiech).

Łukasz Kołakowski: Studiowałeś jakieś przepisy prawa?

Sebastian Oczywiście trochę czytałem, ale ten język prawny jest dla mnie dość niezrozumiały (śmiech). Nie mogliśmy mówić cokolwiek, ponieważ było to już świetnie napisane, ale wymyśliłem sobie taką listę paremii łacińskich i graliśmy tak, że czasami coś od siebie dokładałem. Czasami wrzucałem je do scen tak po prostu i Łukasz z Malcolmem czuli, że to siedziało, a czasami mówili mi, że to już za dużo. 

fot. Przemek Pączkowski, materiały prasowe Canal+

Łukasz Kołakowski: A jak zareagowałeś, gdy dowiedziałeś się, że w Waszym duecie Prezesa będzie grał Jan Frycz?

Sebastian: To było bardzo miłe zaskoczenie oczywiście. Poczułem taką nobilitację. Jednak jak słyszysz, że będziesz tworzyć duet z Janem Fryczem i tak naprawdę wszystkie dni zdjęciowe spędzisz razem z nim, to wtedy spełniają się aktorskie marzenia. Pamiętam, jak Jan przyszedł na próbę i powiedział do mnie: „Słuchaj, jeśli Ty dobrze zagrasz, to i ja dobrze zagram”. To jest też taki aktor, który nie osiada na laurach, co mi się bardzo w nim podoba. Cały czas kombinuje, cały czas coś wymyśla. On nie lubi prostych rozwiązań. Ja w tym zawodzie kieruję się głównie intuicją, a Jan jest typem aktora, który ciągle analizuje. A z drugiej strony ma ten dziecięcy polot. Wydaje mi się, że my czuliśmy, że to będzie działało tylko wtedy, kiedy stworzymy taki prawdziwy duet. My grając, służymy historii i po prostu działamy poprzez postać, poprzez to jaka ona jest, jak myśli, jak się zachowuje. Ale też – poprzez partnerów i wtedy właśnie to jest frajda. Ostatnio robiliśmy jeszcze takie filmiki, które towarzyszą serialowi i Jan powiedział do mnie „Dawaj, jazzujmy”. No i po prostu jazzowaliśmy.

Łukasz Kołakowski: Mówisz teraz o aktorach, a jeśli chodzi o twórcę całego zamieszania, Malcolma XD, to na pewno miał jakieś własne wyobrażenie Mecenasa Korytko. Czy Ty dostawałeś od niego dużo uwag, czy raczej dał Ci pełną swobodę?

Sebastian: Wydaje mi się, że jest coś takiego, kiedy twórcy zaczynają patrzeć w ten monitor i widzą, że coś po prostu zaczyna działać. Pierwszego dnia zaczynaliśmy od scen z przenoszeniem trumny na cmentarzu. Malcolm wtedy nas zobaczył i chyba pomyślał „Aha, OK, to działa”. Chociaż niektóre rzeczy były napisane dla nas w sposób niezrozumiały i wtedy Malcolm przychodził i tłumaczył nam, o co tutaj chodzi. To polegało na takiej naprawdę świetnej współpracy. Łukasz Kośmicki też jest niesamowitym reżyserem, bardzo czujnym, wrażliwym, ale i obdarzonym ogromnym poczuciem humoru. Dzięki temu to była frajda. Ciężka praca, ale frajda.

Łukasz Kołakowski: A jeśli, ktoś by wymyślił serial o początkach współpracy Prezesa i Mecenasa Korytki, to pisałbyś się na to?

Sebastian: Jeśli miałby powstać taki spin off o Prezesie i Korytce, to wchodzę w to jak w dym!


Ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe Canal+ Polska

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Zakochana w filmach i muzyce, a także ich połączeniu w postaci musicali. Pierwszą część Harry'ego Pottera oglądała prawdopodobnie, zanim nauczyła się mówić. Typowy geek, którego mieszkanie pełne jest figurek, plakatów kinowych i płyt CD.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.