Seriale kryminalne przedstawiły nam już wiele duetów, przed którymi żadna sprawa kryminalna nie była tajemnicą. Teraz nadchodzi zupełnie nowa i nietypowa para. Na pewno porwie swoją przebojowością, niejednego fana kryminałów. Mieliśmy okazje porozmawiać z Audrey Fleurot ora Mehdim Nebbou, głównym bohaterami serialu Genialna Morgane.

Czy przygotowując się do roli, czerpaliście inspiracje z innego duetu kryminalnego, czy raczej staraliście się na nowo wykreować swoje postacie? Audrey Fleurot: Ze swojej strony mogę powiedzieć, że serial został stworzony przez ludzi, którzy wychowali się na wielu kultowych serialach. Byliśmy bardzo świadomi, tego że nasze postacie mogą nawiązywać do innych znanych bohaterów. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że bohaterowie nawiązują do serialu Na wariackich papierach. Tego serialu z Brucem Willisem, w charakterze takiej komedii romantyczne. Oglądając serial czuło się taką złość  - Dlaczego oni nie mogą ze sobą być?!. Wydaje się, że to oczywiste, że bohaterowie muszą być ze sobą. Jednak oni są chyba jedyni nieprzekonani o tym fakcie. Bardzo chciałam zachować taką dynamikę między Morgane a Adamem. Pamiętałam, że jak oglądałam ten serial, czułam tą złość na tych bohaterów którzy nie potrafią zrozumieć mojego marzenia, dzięki temu też z ciekowością oglądałam każdy kolejny odcinek. Zdecydowanie muszę przyznać, że jeśli szukać podobieństw w serialu Genialna Morgane to macie mnóstwo powiązań do Na wariackich papierach.

Zobacz również: Kitz - recenzja serialu. Śmierć w czasie ferii

Mehdi Nebbou: Dla mnie ,jeśli miałbym szukać nawiązania do naszej serialowej dynamiki, to wskazałbym na tą we francuskim filmie The Goat, w którym mogliśmy zobaczyć Gerarda Depardieu oraz Pierra Richard. Oczywiście zmienione mamy płcie bohaterów, jednak to specyficzne podejście jakim charakteryzują się bohaterowie najbardziej można nawiązać. Zdecydowanie moim największym marzeniem było znaleźć coś unikatowego w mojej postaci. Mamy bardzo dużo seriali o policjantach a ja się obawiałem, żeby nie być tym kolejnym gliną. Na początku starałem się poukładać sobie, jak stworzyć wiarygodną postać policjanta - co w sumie nie było łatwe [śmiech] oraz czym może się wyróżniać moja postać. Adam jest postacią panicznie bojącą się kobiet, niechcącym umawiać się na randki. To było dla mnie wyzwaniem - jak stworzyć tego gościa tak aby się wyróżniał. https://www.youtube.com/watch?v=H_Il13N2EVU Audrey Fleurot: Też mi bardzo zależało, by moja postać nie była schematyczna. Otrzymałam wiele scenariuszy komedii romantycznych, w których właśnie kobieta jest tą dojrzałą ułożoną, proszącą o pomoc, a on zachowuje się na poziomie zbuntowanego nastolatka. Mam dość takiego postrzegania bohaterek, które jedynie mogą siedzieć w domu z dziećmi, przez co przestają się spotykać ze znajomymi. Po raz pierwszy zobaczyłam scenariusz, kiedy kobieta jest tym lekkoduchem, a on stara się o jej pomoc. Nie jest to powszechne, kreowanie postaci jednak mam wrażenie, że zadziałało to w serialu. Jakie cechy lubicie w swoich postaciach, a za jakimi nie przepadacie? Audrey Fleurot: To co bardzo lubię w Morganie to fakt, że nawet jeśli jest w trudnej sytuacji, zawsze stara się znaleźć pozytywną stronę wszystkiego. Jest samotnie wychowującą matką, ma problemy z pieniędzmi i pomimo tych życiowych problemów jest w stanie sprawiać otoczeniu radość. Jestem olbrzymią fanką takich zdolności sprawiania i znajdowania radości we wszystkim. Inną sprawą jest, że Morgane jest strasznym samolubem. Jakoś specjalnie nie stara się poświęcać uwagi innym i też nie zwraca uwagi na swoje zachowanie. Dla ludzi z którymi pracuje oraz dla jej rodziny to koszmar, bo robi to na co ma ochotę. Mehdi Nebbou: Natomiast to co ja lubię w swojej postaci, to to że ma bardzo dobre serce. Nieważne ile razy został skrzywdzony, bądź ktoś działał inaczej niż z jego zasadami - zawsze wybacza. Bardzo, też cenię jego lojalność. To czego bardzo nie lubię w tej postaci to strach przed kobietami. Chociaż ciągle nad tym pracuje [śmiech] Co było dla was najzabawniejszym momentem drugiego sezonu? Mehdi Nebbou: Moim ulubionym momentem zdecydowanie jest scena w restauracji. Jak dobrze pamiętam odcinek siódmy. Kiedy Moragane przychodzi do ekskluzywnej restauracji w drogiej sukience z której wystaje metka. Moragne planuje ją później oddać. Chyba najbardziej wspominam tę scenę. To tak typowa kwintesencja typowej komedii romantycznej, naprawdę bawi oraz ujmuje. Audrey Fleurot: Inną śmieszną sprawą związana z tą sceną jest fakt, że Morgane nigdy nie była w takim rodzaju restauracji. Nie wiem za bardzo jak się w niej zachować. Śmiało można powiedzieć, że Morgane zaliczyła moment niczym z Pretty Women. Dziękuję wam za rozmowę

---

Ilustracja wprowadzająca: fot. Materiały Prasowe