Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Rozmawiamy z Nickiem Moranem - reżyserem filmu Creation Stories

Autor: Tomasz Rewers
5 sierpnia 2021
Rozmawiamy z Nickiem Moranem - reżyserem filmu Creation Stories

W polskich kinach od pewnego czasu można obejrzeć Creation Stories - historię powstania Creation Records wraz z jej niesławnym założycielem Alanem McGee. Z tej okazji porozmawialiśmy z reżyserem produkcji Nickiem Moranem.

https://www.youtube.com/watch?v=xIlx6swJ9o4 Tomasz Rewers: Więcej razy występowałeś przed kamerą niż za nią. Czy obecnie lepiej czujesz się w roli aktora czy reżysera? Może ta proporcja z czasem się zmieni?  Nick Moran: Uważam, że bycie aktorem bardzo pomogło mi w pracy reżysera. Nigdy nie miałem problemu z komunikowaniem się z żadnym z moich aktorów. Mówimy tym samym językiem. Myślę, że aktorzy uważają za zaletę to, że mogą rozmawiać z reżyserem, który wie, jak myślą i chcieliby usłyszeć. Doświadczenie reżysera oznacza też, że mogę być bardziej pomocny na planie będąc aktorem. Bo rozumiem, jakie problemy ma ekipa za kamerą i wiem, że mogę coś zrobić, żeby pomóc. Nie ingerując w pracę reżysera! Oczywiście. Teraz, kiedy mam doświadczenie z obu stron kamery mogę powiedzieć, że nigdy więcej nie będę trudnym aktorem. Plan filmowy to olbrzymia machina a aktorzy są na jej końcu. Grając w różnych produkcjach nauczyłem się, że to nie o mnie w tym wszystkim chodzi, nie o mnie jako aktora. Ale chodzi o to, co możesz zrobić, aby pomóc. Nawet jeśli oznaczałoby to tylko tyle, żeby być przygotowanym z tekstem. Ostatnio widziałem siebie tylko jako reżysera. Ale tak długo, jak jestem zapraszany do brania udziału w produkcjach jako aktor to tak długo pokusa bycia aktorem będzie. I zawsze będę jej ulegał. W jakiej mierze inspirowałeś się innymi dziełami Irvine Welsha? Nie boisz się, że Twój film może być do nich porównywany?  Jestem fanem Irvine’a Welsha, czytałem jego książki. Uwielbiam jego mroczne, nieodpowiednie poczucie humoru. I to Irvine zasugerował producentom, a nawet nalegał, żebym to ja wyreżyserował ten film. W tej sytuacji nie mogłem się bać odniesień do jego książek, w końcu to on o mnie za kamerą poprosił. Jeszcze rok przed rozpoczęciem kręcenia Irvine poprosił mnie o reżyserię sztuki, którą napisał na Festiwalu w Edynburgu - "Performers". To było wspaniałe doświadczenie. A przy okazji Irvine i ja zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Nad scenariuszem współpracowaliśmy z Deanem Cavaghnanem. Stanowiliśmy dobry zespół. I Irvine, i Dean mieli świetne pomysły i sugestie. Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie Creation Records? Kiedy miałem 20kilka lat, kupowałem wiele płyt z Creation Records. Prawie wszystkie utwory na ścieżce dźwiękowej filmu były krążków, które kiedyś miałem.  Próbowałem nawet zobaczyć Jesus & Mary Chain, gdy miałem 16 lat, ale rozpoczęły się zamieszki. Już na samym starcie byłem już zainteresowany projektem. Alana znałem przez reputację.  Ja akurat święciłem tryumfy po "Porachunkach" w tym samym czasie, kiedy wybuchła euforia wokół Oasis i innych grup Creation, więc mijaliśmy się na różnych scenach. Po przeczytaniu książki Alana, w odniesieniu do której powstawał nasz film, zdałem sobie sprawę, że historia Creation Records jest jeszcze bardziej interesująca, niż sobie wyobrażałem i absolutnie pełna fascynujących postaci. Czy chciałbyś stworzyć kolejny film oparty o literaturę Welsha?  Bardzo chciałbym ponownie pracować z Irvine’m. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że i on chciałby pracować ze mną. Bądź czujny, co na tym polu się dalej zadzieje.

Tomasz Rewers

Redaktor naczelny
Tomasz Rewers

Założyciel i właściciel Movies Room. Z wykształcenia prawnik i certyfikowany mediator sądowy. Kocha filmy, od niedawna również sam je tworzy. . Gustuje w kinie rozrywkowym jak i w filmach, po których psychikę trzeba zbierać z podłogi. Znawca uniwersum Marvela oraz największy fan Batmana. . Odpowiedzialny za koordynacje zespołu, public relations oraz marketing. . Kontakt: [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.