Barsabas przybywa do Thiry w celach, ujmijmy to, prywatnych. Mężczyzna nie spodziewa się jednak, że trafi w sam środek politycznych intryg między cieszącą się boską popularnością królową Pazyleą a szemranym królem Minosem. Matriarchalny ustrój chwieje się w posadach pod wpływem machinacji Minosa, ale zanim dojdzie do finalnego aktu walki o władzę, natura przypomni o swojej potędze. Cywilizacje: Kreta to antyczne political fiction, ukazujące naturę polityki i ludzi, nie tak niezrozumiałych, pomimo upływu tysięcy lat.
Co w powszechnej świadomości wiemy o cywilizacji minojskiej? Na pewno każdy zna mit o Minotaurze oraz powiązaną z nim historię Ikara. Ale czy na pewno był to mit? Realna historia czasem przekształca się w czasie w coś jedynie przypominającego pierwotną opowieść, jednak z przysłowiowym ziarnem prawdy. A przynajmniej takie założenie przyświeca Simonie Mogavino. Autorka ukazuje Minosa podobnie jak w mitologii: jako złego człowieka o despotycznych skłonnościach, lecz próżno szukać tu bykogłowej bestii i labiryntu. Minos ma bowiem więcej wspólnego z typami jak Diddy czy Epstein, choć przyczyny jego grzechów były nieco inne. Jednocześnie autorka nie uwspółcześnia historycznych elementów świata przedstawionego, ze wszystkimi jego obyczajami i systemami.
Przede wszystkim jednak komiks to pole walki dwóch wizji politycznych. Matriarchatu, który był mocno wrośnięty w kulturę Minojczyków oraz rosnącego w siłę i buńczucznego patriarchatu w postaci Minosa, jego popleczników i wpływów greckich. Autorka w zgrabny sposób ujęła sedno tej wojny, opowiadając się nieco za kobiecą stroną, ale bez moralizowania i potępiania samców. Zwieńczeniem wszystkiego jest wybuch wulkanu na Thirze, ucinający pewne wątki w brutalny sposób i pokazujący, że nawet tak stabilne społeczeństwa przemijają, a ich gwoździem do trumny czasem są czynniki nieprzewidywalne.
Uwielbiam wszelkie przekłamania historyczne w kulturze masowej. Te hollywoodzkie głupotki ukazujące choćby Rzym w pobieżny, banalny sposób, dewastujące go bardziej niż barbarzyńcy. Spektakl to żałosny i szkodliwy, acz zabawny, bo spełniający ideę chleba i igrzysk. Cywilizacje: Kreta to na szczęście dzieło bardziej ambitne niż pożywka dla mas i autorzy wierni są realiom, w jakim przyszło żyć Minojczykom. Carlos Gomez ukazuje zapomnianą nieco cywilizację w sposób zgodny z tym, co wiemy o niej z podręczników. Dla przykładu - pałac w Knossos to nie monumentalna twierdza, a piękna posiadłość. Minojczycy nie byli wojującą cywilizacją, co miało przełożenie na ich styl budowania nawet siedzib władz. A to tylko jeden z przykładów realizmu Gomeza.
Cywilizacje: Kreta to pozycja obowiązkowa dla fanów komiksu z wątkiem historycznym i społecznym. Simona Mogavino łączy polityczne tło z osobistymi wątkami i subtelnie wplecionymi we wszystko mitologicznymi niuansami. Carlos Gomez z kolei ukazuje dawną cywilizację w sposób oryginalny, nienaznaczony uproszczeniami. Wszystko jest niemal perfekcyjne. Niemal, bo gdzieś tam nie pozwolono wszystkiemu wybrzmieć, a sama kultura minojska zasługuje na hojniejsze przedstawienie. Podczas gdy wiedza na temat Rzymu czy Grecji i ich reprezentacja w komiksie jest spora, tak cywilizacja Minojska powinna dostać album pełniejszy, bardziej wyczerpujący wiedzę na temat jej dziedzictwa. Choć może właśnie o to chodzi? Może komiks ten będzie dla niektórych okazją do bliższego przyjrzenia się kulturze kojarzonej z Minotaurem, choć reprezentującej o wiele więcej?
Tytuł oryginalny: Civilisations: Crete
Scenariusz: Simona Mogavino
Rysunki: Carlos Gomez
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Wydawca: Lost In Time 2025
Liczba stron: 128
Ocena: 75/100
[UsW1]Nie rozumiem tego zdania
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.