Nigdy nie byłem przesadnie wielkim fanem Enrico Mariniego, chociaż oczywiście swojego czasu wpadły mi w ręce komiksy takie jak Batman – Mroczny książę z bajki czy Noir burlesque. Ale włoski artysta znany jest głównie z historycznych awanturniczo-przygodowych opowieści jak Skorpion czy Orły Rzymu właśnie. Ten ostatni komiks ukazał się już w pięciu miękkookładkowych wydaniach w latach 2013-2017 za sprawą wydawnictwa Taurus. Teraz dzięki Egmontowi otrzymujemy pięknie wydaną, zbiorczą edycję w twardej oprawie. 

Orły Rzymu to epicka opowieść, powstała w wyniku inspiracji takimi dziełami popkultury jak Gladiator czy serial Rzym. Osadzona została na początku naszej ery w pewnym Imperium, które rozciągało się wtedy na prawie całą Europę i okolice. Rzymskim wojom zawsze było jednak mało, kontynuują więc ekspansję terytorialną, podbijając kolejne tereny należące do dzikusów i barbarzyńców. Teraz ich oczy spoglądają łapczywie w kierunki Germanii. Album ten skoncentrowany jest jednak przede wszystkim na dwóch bohaterach – z pozoru bardzo rożnych, ale jednak podobnych. 

Marek Falco to czystej krwi Rzymianin, syn przedstawiciela wysoko postawionego oficera armii cesarskiej. Arminiusz to z kolei barbarzyńca – waleczny Germanin, który zostaje pojmany i odesłany do Rzymu wbrew swojej woli. Przewrotny los styka ich ze sobą, aby czytelnik mógł obserwować trwającą na przestrzeni dziesięcioleci przemianę z rywalizujących ze sobą młodzian w braci krwi gotowych oddać za siebie życie. Ale brutalny świat nie tylko zmienia ludzi, ale i nierzadko pcha ich do zaskakujących wyborów i szokujących zdrad. Orły Rzymu w sporej mierze to literacka fikcja, ale niektóre wydarzenia czy postacie oparte są na starożytnych przekazach, które przetrwały do dziś. Nie liczcie jednak na nudną, kronikarską relację. Tu liczą się relacje pomiędzy bohaterami, intryga i akcja – nieraz podrasowana w taki sposób, aby była jak najbardziej spektakularna i widowiskowa. 

Marini snuje swoją opowieść niespiesznie, ale bardzo dba o to, by na każdym kroku była ona wciągająca. Mamy tu politykę, wojnę, militarne kulisy, ale i przyjaźń, lojalność, miłość i pożądanie. Szczególnie to ostatnie jest na kartach komiksu Orły Rzymu widoczne w licznych scenach o zabarwieniu erotycznym, subtelnych, ale i w żadnym stopniu nie cenzurowanych. Jeśli chcecie ochronić swoje pociechy przed widokiem rysowanych genitaliów, to nie jest to komiks dla Was. A i sugestywnie ukazanej brutalności tu nie brakuje. 

Scenarzysta i rysownik w jednej osobie radzi sobie na obu tych polach. Ani na chwilę nie zapomina o swoich bohaterach, ale też udanie zarysowuje szerszy kontekst historyczny i geograficzny, a jeśli jakichś słów lub zależności nie zrozumiemy, zawarty na końcu tomu słowniczek pojęć powinien rozwiać wszystkie wątpliwości. Znajdziemy tu zarówno sceny bardziej kameralne, jak i te cechujące się niesamowitą epickością. Niektóre ujęcia krwawych bitew pozostaną mi w pamięci na dłużej i chociaż na co dzień nie zgłębiam tematyki podbojów Imperium Rzymskiego, w lekturę wsiąkłem bez reszty. Jednocześnie Marini jest też królem detalu. Plenery, sprzęt wojskowy, elementy strojów, ale i na przykład te brzydsze zakamarki miast, w które nocą lepiej nie zaglądać, wyglądają po prostu świetnie. 

Jeśli nie znacie opowieści Orły Rzymu, to zakup tego albumu będzie dla Was łatwym wyborem. Jeśli macie stare wydanie, poza nowym tłumaczeniem i wspomnianym słowniczkiem próżno szukać tu jakichkolwiek dodatków. Musicie też pamiętać, że opowieść w pewnym momencie się urywa, nie dochodząc do specjalnie satysfakcjonującej konkluzji. Marini pracuje bowiem nad kolejnymi tomami (podobno łącznie ma być ich osiem), więc zapewne w przyszłości dostaniemy jeszcze album z kontynuacją, ale może to trochę potrwać.

Tytuł oryginalny: Les Aigles de Rome - Compilation
Scenariusz: Enrico Marini
 Rysunki: Enrico Marini
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont 2024 
Liczba stron: 304
Ocena: 80/100