Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Spider-Man Noir - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
21 marca 2024
Spider-Man Noir - recenzja komiksu

Egmont nie przestaje zaskakiwać swoimi propozycjami wydawniczymi, coraz częściej sięgając po tzw. elseworldy przedstawiające nam znanych i lubianych bohaterów w zupełnie nowej, często mocno abstrakcyjnej odsłonie. Zabawa formą i treścią nie zawsze wychodzi komiksom na dobre, ale w przypadku Spider-Man Noir mamy do czynienia z bohaterem o ogromnym potencjale i z niezwykle bogatym, klimatycznym światem, który wciąga i zaskakuje od pierwszej strony. Do tego powiększony format, bardzo gruby papier, przez który co jakiś czas przy przerzucaniu kartek musiałem się upewniać, czy aby nie skleiły mi się strony, farbowane na czarno krawędzie – ten tom równie przyjemnie trzyma się w rękach, co się go czyta. 

Album otwierają dwie czterozeszytowe miniserie napisane przez Davida Hine’a (Syn M) i Fabrice’a Sapolsky’ego, narysowane przez Carmine’a Di Giandomenico, kojarzącego się przede wszystkim z uniwersum DC z czasów Rebirth. To swoiste wprowadzenie pokazuje nam, czym tak naprawdę jest komiks spod znaku noir. Mamy więc akcję osadzoną w latach 30., przygniatający cień II wojny światowej wiszącej nad bohaterami, mrok, gangsterów i femmes fatales. Peter Parker jest tu bardziej jak Batman – ostrzejszy, mroczniejszy i brutalniejszy. Paraduje nie w jaskrawym, czerwono-niebieskim kostiumie, a w ciemnym płaszczu, kapeluszu i w lotniczych goglach. 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/spidermannoir_p1.jpg
Strona komiksu Spider-Man Noir

Również odwieczni wrogowie zostali w Spider-Man Noir ujęci w ciekawy, niekonwencjonalny i pasujący do epoki sposób. Dla przykładu, Vulture to szalony, rozrywający ludzi na strzępy uciekinier z trupy cyrkowej, doktor Octavius to poruszający się na wózku, niepełnosprawny szalony naukowiec odtrącony przez nazistów, a Czarna Kotka to pakująca się w problemy dama o wątpliwej reputacji, prowadząca nocny klub. Niespodzianek jest tu znacznie więcej, a odkrywanie przetworzonych przez Hine’a i Sapolsky’ego znanych elementów świata Marvela sprawia mnóstwo frajdy. 

Jest poważniej, dojrzalej, a wszechogarniającą ciemność rzadko rozjaśniają chwile radości. Carmine Di Giandomenico udanie kreśli ten brutalny świat, często gra czernią i sepią, ale jego rysunki są bardzo specyficzne. Brzydkie twarze, bardzo chaotyczne momenty akcji – wszystko to może i jest bardzo stylowe, ale niekoniecznie musi się wszystkim spodobać. Nawet jeśli jednak uznacie rysunki za brzydkie, to scenariusz jest tu bardzo sprawnie nakreślony i po prostu dobry, a Spider-Man rozwiązujący zagadki niczym rasowy pasuje idealnie. Ciężki, duszny klimat powinien się spodobać. 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/spidermannoir_p2.jpg
Strona komiksu Spider-Man Noir

Spider-Man Noir przybliża postać, którą przynajmniej powinniście kojarzyć ze Spiderversum czy filmu Spider-Man: Uniwersum, gdzie głos podkładał pod nią sam Nicolas Cage. Kolejne dwa one-shoty, w tym jeden pisany przez Rogera Sterna, to właśnie kontakt tego bohatera z innymi wcieleniami Spideya. Szczególnie spodobały mi się tu bardziej klasyczne i wnoszące nieco kolorowego ożywienia rysunki Boba McLeoda, którego pamiętacie pewnie jeszcze z czasów TM-Semic. I chociaż te zeszyty nie pasują może do całości, a i samego noir jest tu mniej, to zarówno ja, ja i pewnie wszyscy kompleciści, cieszymy się, że zostały tu zamieszczone. 

Po krótkiej, ale ładnie wyglądającej za sprawą prac Paco Diaza opowieści Spidergedon: Wideokomiks Spider-Man Noir dostajemy jeszcze miałko napisaną przez Margaret Stohl, ale za to brawurowo narysowaną przez Juana Ferreyrę (Green Arrow, Flash) historię Zmierzch w Babilonie. Spider-Man jest tu bardziej awanturniczy, jak Indiana Jones czy Rick O’Connell z Mumii. Jak na mój gust trochę za dużo tu przygodowo-magicznego mambo jumbo, które wyłazi na wierzch przy każdej scenariuszowej mieliźnie, ale piękne rysunki i kilka niezapomnianych, filmowych wręcz kadrów wszystko nadrabiają. Zresztą spójrzcie tylko sami:  

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/spidermannoir_p3.jpg
Strona komiksu Spider-Man Noir

Spider-Man Noir to pozycja, która sprawiła mi masę frajdy, nie tylko dlatego, że bardzo lubię Petera Parkera, ale też z powodu odmienności, której potencjał odblokowuje cały ten anturaż noir. Scenarzyści wpletli w fabułę wiele problemów trapiących wtedy świat – od widma wojny poprzez rasizm, biedę czy korupcję, co stanowi miłą odmianę. Alternatywne wersje złoczyńców robią dobrze niczym projekty postaci z gier w serii Batman: Arkham, do tego twórcy nie skupiali się za bardzo na genezie Spideya, co też oceniam na plus. Poza tym widok Petera z gnatem w ręku to coś, czego potrzebowaliśmy, nawet jak nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy! 


https://alejakomiksu.com/gfx/okladki/spidermannoir.jpg

Tytuł oryginalny: Spider-Man Noir: The Complete Collection & Twilight in Babylon
Scenariusz: David Hine, Fabrice Sapolsky, Roger Stern, Margaret Stohl
Rysunki: Carmine Di Giandomenico, Richard Isanove, Bob McLeod, Paco Diaz, Juan Ferreyra
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2024
Liczba stron: 376
Ocena: 90/100  

 

 

 

 

 

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.