Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

galapagos

X mieczy tom 1 - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
15 lipca 2024
X mieczy tom 1 - recenzja komiksu

Apocalypse w świecie X-Men jest złolem wagi ciężkiej. Finałowym bossem. Wywodzący się z Egiptu En Sabah Nur to prawdziwy tytan, a jego historia naznaczona jest czynami okrutnymi i złowieszczymi. Aż do teraz. Jonathan Hickman od początku swego runu miał zupełnie inną wizję niż jego poprzednicy. Złowrogi Apocalypse dołączył do trzódki Krakoi, a w X mieczy jego historia jeszcze bardziej rozjaśnia jego postać. Obecność tego mocarza się przyda, bowiem naprzeciwko świeżutkiej społeczności wyrasta zagrożenie zdolne powalić na kolana cały znany świat.

Strona komiksu X mieczy tom 1

Dawno, dawno temu istniał sobie świat, w którym mutanci mieli się dobrze. Nazywał się on Okkara. W wyniku działania mrocznych sił został on podzielony na Krakoę i Arrako, a te uległy rozdzieleniu. Siły mutantów pozostałe na Arrako walczyły z pełną mocą, ale w końcu zło zwyciężyło. Po wielu latach znowu zaczyna o sobie przypominać - w momencie, gdy społeczność mutantów Krakoi znów zaczyna żyć.

Spodziewacie się walki dobra z wielkim złem? I ją dostaniecie, ale nie na zasadach jak w Kryzysach DC Comics. Pomiędzy Krakoą i Arrako stają siły Innego Świata, z lady Saturnyne na czele. Jeżeli nie wiecie kto to, Hickman przedstawia szczegóły jej królestwa, ale wiedzcie, że to magiczne klimaty Kapitana Brytanii, Merlina i Jima Jaspersa. Arturiańska strona Marvela z przytupem. Wracając do potyczki - zamiast masowej bitwy dostajemy turniej. Dziesięć mieczy Krakoi kontra dziesięć mieczy Arrako. Dwie grupy czempionów stają przeciwko sobie, bez konieczności rzucania się do gardeł na masową skalę.

Strona komiksu X mieczy tom 1


Pierwszy tom eventu to przygotowania. Zdobywanie odpowiednich ostrzy przez wybrańców, układanie planów i pierwsze tarcia na linii Krakoa-Arrako. Dostajemy pełen przekrój przez kilka serii z homo superior. Wolverine znów odwiedza Piekło, Storm Wakandę, a Sinister i jego grupa mają swój sprytny plan, oczywiście służący głównie na korzyść Essexa. Słowem - mamy mieszankę różnorakich opowieści. Coś, co tworzy dobry crossover. W tym wszystkim wyróżnia się kilka wątków pozornie pobocznych, ale kluczowych dla dalszej fabuły.

Apocalypse i jego ukochana to ciekawy wątek. Hickman stworzył nieznane oblicze En Sabah Nura, nieumniejszające jego potędze, ale pozbawiające go łatki byczkowatego uber-złola. Równie interesująco jest w kwestii pierwszych Jeźdźców, będących dzieciaczkami Apocalypse'a oraz pozostałych postaci z dziesiątki przedstawicieli Arrako. To nie trykociarski, zachowawczy Marvel, a autorska wizja, gdzie znalazło się miejsce na dojrzalsze i bezkompromisowe charaktery.

W Erze Krakoi mutanci nie mogą umrzeć. Mogą zginąć, ale bez trudu się odradzają z pomocą pewnej piątki mutantów. Tym razem jest inaczej. Gdy mutant ginie w Innym Świecie, przepada bezpowrotnie. Rozgrywka dzięki temu nabiera sensu i napięcia, a sam Hickman przechytrzył krytyków zarzucających mu stworzenie sobie dogodnych ułatwień fabularnych.

Strona komiksu X mieczy tom 1


Album X mieczy tom 1 to zbiór kilku serii, gdzie obok Leinila Francisa Yu mamy Grega Capullo, Mahmuda Asrara czy Victora Bogdanovica. Team rysowników z doświadczeniem, ale prezentujących współczesny, dynamiczny styl, bez cienia banału. Jest tu sporo baśniowo-mrocznej magii pomieszanej z x-menowym anturażem. Całość sprawia, że już na pierwszy rzut oka widać, że to nie kolejny event napisany na zlecenie wydawcy, a twórczy pomysł ambitnego autora. A to dopiero pierwszy tom przygody.

X mieczy tom 1 to wstęp do samego turnieju i rozwinięcie, gdzie jednak dzieje się więcej niż w wielu konkurencyjnych i rodzimych superbohaterkich wydarzeniach o zbliżonej skali. Jonathan Hickman ma plan dla swoich bohaterów, nie idzie utartymi ścieżkami, ale pamięta o przeszłości mutantów. Czasem rozmach tego wszystkiego wydaje się za duży, ale fundamenty są na tyle mocne, by nie chwiać się w posadach i ociekać przewidywalnością jak Mroczny kryzys na Nieskończonych Ziemiach. Egmont rozpieszcza czytelników, wydając oba tomy w tym samym czasie. Obszerna historia nie mogła pomieścić się godnie w jednym tomie, a dzięki takiemu podziałowi mamy piękną panoramę z okładek.


Tytuł oryginalny: X of Swords: Creation #1, X-Men #12–13, Excalibur #13, Marauders #13, X-Force #13, New Mutants #13, 
Scenariusz: Jonathan Hickman, Gerry Duggan, Benjamin Percy, Tini Howard, Ed Brisson, Zeb Wells, Leah Williams, Vita Ayala
Rysunki: Phil Noto, Pepe Larraz, Leinil Francis Yu, Matteo Lolli, Mahmud Asrar, Carmen Carnero, R.B. Silva, Rod Reis, Viktor Bogdanović, Carlos Gómez, Greg Capullo
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2024
Liczba stron: 360
Ocena: 80/100 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.