Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Zagubiona - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
19 grudnia 2025
Zagubiona - recenzja komiksu

Niewiele osób ma z góry gotowy plan na życie. Najczęściej to raczej luźna koncepcja. Wizja przyszłości skupiona wokół społecznych oczekiwań, a nie prawdziwej samorealizacji. Zagubiona Bryana Lee O'Malleya to historia młodej dziewczyny we mgle własnych emocji. Opowiedziana z niezwykłym wyczuciem, ale i pewną dozą autorskiego humoru, z nutą egzystencjalizmu i melancholii. I między innymi dlatego tak warta uwagi.

Strona komiksu Zagubiona

Raleigh podróżuje z trójką przyjaciół przez USA. Ich cel jest mglisty, a zachowanie całego kwartetu w tej kwestii dość swobodne. Główna bohaterka nie jest specjalnie związana z towarzyszami wojaży, błądząc w świecie tęsknych rozmyślań. Wspomina swojego byłego, z którym związek nawet w szczytowym punkcie był dość chwiejny. Jako osoba z traumami wychowawczymi błądzi jeszcze bardziej, będąc typem „niepopularnej”, a zarazem bystrej dziewczyny. O'Malley nie opowiada jej historii wprost. Wszystko wydaje się podróżą zapętloną w sennych rozważaniach w jej umyśle.

Autor Seconds z zaskakującą autentycznością oddaje emocje młodej dziewczyny i subtelnie ukazuje jej wysoką wrażliwość. To nie moralizatorska opowieść stereotypowego boomera o złych i roszczeniowych millenialsach, a przedstawienie osoby niespełniającej oczekiwań świata i systemu. Nie ma tu jednak buntowniczego ognia, a jedynie płomyk tęsknoty za czymś, co choć trochę rozświetla życie. I sama bohaterka nie do końca wie, czym to jest. I tu pojawia się wątek absurdalny. Raleigh jest bowiem przekonana, że straciła duszę, którą przejął… kot. Jakiś losowy kitku, co na pierwszy rzut oka ma być pretekstem do zabawnych wątków, ale stanowi też metaforę poszukiwania samej siebie.

Strona komiksu Zagubiona

Nie będę udawał, że wszystkie emocje Raleigh są mi bliskie. W pewnym sensie, ale to zupełnie inna dusza niż ja. I o ile w zwykłych dziełach kultury nie przejmuję się różnicami między mną a fikcyjnym bohaterem, tak tutaj próbowałem mocno wgryźć się w tok myślenia protagonistki. I było to ciekawe uczucie, bo pewne punkty były zaskakująco zbieżne. Co tylko świadczy, że O'Malley może dotrzeć do osób, którym daleki jest komiks obyczajowy o łagodnym, ale bogatym charakterze.

Pierwszy album rysownika to zawsze świetna okazja, by móc prześledzić ewolucję, jakiej dokonał od początku kariery. W innych dziełach jego kreska ma nieco komediowy charakter. Tu wydaje się bardziej kameralna, spokojniejsza, choć już widać pewne ścieżki, którymi podąży dalej. Mimo dojrzalszych wątków jest sporo kreskówkowych wtrąceń rozładowujących napięcie i smutek. Do tego dochodzą oszczędne kolory, pozwalające lepiej ująć wewnętrzne rozterki Raleigh i nadające całemu błądzeniu bohaterów kierunku. Nawet jeśli ich podróż to jedynie chaos.

Strona komiksu Zagubiona

Zagubiona to bardzo udane, spójne i pełne emocji dzieło. Zwłaszcza jak na debiut. Poważniejsze od Scotta Pilgrima, choć zasadniczo opowiadające o ludziach w jego wieku. O'Malley snuje swą historię w senny, refleksyjny sposób, gdzie wątki wewnętrzne od czasu do czasu ubogaca nienachalny humor. Przyjemna pozycja, choć odnoszę wrażenie, że miejscami skierowana w stronę czytelnika dopiero wchodzącego w dorosłość i odkrywającego (lub szukającego) własnego ja. No i dowód na to, że O'Malley to nie tylko popkulturowe śmieszki. Dobrze, że Nagle Comics postawiło na te mniej popularne dzieła autora i jestem ciekaw dalszych kroków.


Tytuł oryginalny: Lost At Sea
Scenariusz: Bryan Lee O'Malley
Rysunki: Bryan Lee O'Malley
Tłumaczenie: Olga Mysłowska
Wydawca: Nagle Comics 2025
Liczba stron: 192
Ocena: 80/100    


 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.