Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Chew tom 12 - Czarna polewka - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
18 października 2019

Dwanaście tomów, sześćdziesiąt zeszytów, crossover z Odrodzeniem, wizyta scenarzysty w Polsce i prawie równo pięć lat zbierania albumów wydawanych przez Mucha Comics – seria autorstwa Johna Laymana i Roba Guillory’ego wraz z Chew tom 12 – Czarna polewka dobiega końca. Opowieści tego typu lubią zatracić swój impet i gdzieś po drodze zgubić swój czar. Czy tej szalonej komiksowej serii udało się uniknąć tego losu?

Mógłbym trzymać Was w niepewności, ale albo jesteście już po lekturze, albo już wcześniej uznaliście, że ta seria nie jest dla Was i zrezygnowaliście z zakupu kolejnych tomów. W tym drugim wypadku sporo tracicie, ponieważ Chew to seria wyjątkowo równa, trzymająca poziom od pierwszego do ostatniego zeszytu, chociaż zdarzały jej się także pewne zwolnienia tempa.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/411/450/411450/1568987562/800.jpg
Strona komiksu Chew tom 12 - Czarna polewka

Wydaje się jednak, że Layman od początku miał zaplanowane zakończenie Chew i jest ono dokładnie takie, jaka jest cała seria – absurdalne, szalone, groteskowe, ale spójne i wpisujące się w zasady rządzące światem przedstawionym.  Właściwie wszystkie wątki rozstają doprowadzone do końca, a tajemnice zostają wyjaśnione, w tym te najważniejsze, ukazujące przyczynę epidemii. Nawet Poyo, ulubieniec publiczności, dostaje dodatkową historię, w której sieje spustoszenie zza grobu. Zajrzymy też w przyszłość, aby podejrzeć, jak potoczyły się dalsze losy naszych bohaterów. Czysty fan service.

Chew tom 12 – Czarna polewka to jednak nie tylko zwieńczenie serii, ale przede wszystkim potężna dawka akcji i dobrego humoru, czyli wszystkiego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić podczas lektury. Może i mamy do czynienia z finałem, ale twórcy tak wszystko zaplanowali, że właściwie do ostatniej kartki mamy tu czego szukać. Naprawdę jestem pod wrażeniem kreatywności zespołu pracującego nad tym tytułem.

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/chew12_p2.jpg
Strona komiksu Chew tom 12 - Czarna polewka

Z pewnością będę tęsknił za Tonym Chu i jego pokręconą rodzinką, za Savoyem, Johnem, nawet za Applebee’em, Amelią, a przede wszystkim za Poyo, który pozostanie już na zawsze jedną z najbardziej szalonych, charakterystycznych i nie dających się nie kochać postaci z krwi i kości (i piór). Jednak ostatni zeszyt jest dowodem na to, że Chew wcale nie musi być zamkniętą serią i są jeszcze opowieści, które Layman i Guillory mogliby dalej snuć. Czas pokaże, czy kiedykolwiek się ich doczekamy, chociaż pewne ślady wydają się na to wskazywać.

Dajcie szansę tej serii, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Niewiele jest tak szalenie autorskich, niczym nieskrępowanych, pokręconych, ale zarazem bogatych i przemyślanych serii komiksowych. Odkładając na półkę Chew tom 12 – Czarna polewka doznałem pewnego rodzaju spełnienia i co ważniejsze, nie czułem się oszukany spędzając z serią pięć lat (!).

http://alejakomiksu.com/gfx/plansze/chew12_p5.jpg
Strona komiksu Chew tom 12 - Czarna polewka

Mucha Comics odważnie wcieliła do swojej oferty właśnie Chew i cieszę się, że tak się stało. Komiks ten postawiłbym na półce gdzieś obok Sagi i Nienawidzę baśniowa, czyli wśród tytułów odjechanych i rozrywkowych, ale bardzo charakterystycznych i nie ogłupiających. Chew to mix wielu gatunków, czasem parodia, czasem pastisz, czasem narkotyczna wizja, która z pewnością nie podejdzie każdemu. Ale to zawsze dobry komiks, zarówno pod względem scenariusza, jak i warstwy graficznej. Dzięki panowie za tę przygodę.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/411/451/411451/1568987563/800.jpg
Okładka komiksu Chew tom 12 - Czarna polewka
Tytuł oryginalny: Chew vol.12 – Sour Grapes
Scenariusz: John Layman
Rysunki: Rob Guillory
Tłumaczenie: Robert Lipski
Wydawca: Mucha Comics 2019
Liczba stron: 184
Ocena: 80/100
   

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.