Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Dni, których nie znamy - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
16 grudnia 2020

Uwielbiam być zaskakiwany, a Non Stop Comics stara się to robić na każdym kroku. Wiele wydanych przez nich pozycji, szczególnie tych z szeroko pojętego komiksu europejskiego, to opowieści, o których nigdy wcześniej nie słyszałem, a co za tym idzie, rozpoczynając lekturę zupełnie nie wiem, czego mogę się spodziewać. Do takich komiksów z pewnością należy album Dni, których nie znamy, którego autorem jest (nie, wcale nie Marek Grechuta) francuski artysta młodego pokolenia – Timothe Le Boucher.

Lubin Marechal jest po dwudziestce i ma bardzo luźne podejście do życia. Ma dorywczą pracę, ale jego prawdziwą pasją jest akrobatyka i iście cyrkowe występy. Podczas jednego z nich ulega wypadkowi, spada z wysokości i uderza się w głowę – od tej pory rozpoczną się prawdziwe problemy, które zamienią jego życie w koszmar. Zaczyna się niewinnie – Lubin pamięta tylko co drugi dzień. Czy to możliwe, że przesypia 24 godziny?

Szybko okazuje się, że luki w pamięci spowodowane są niecodziennym stanem – co drugi dzień jego ciało przejmuje inna osobowość, mająca zupełnie odmienny charakter, bardziej zorganizowany i ambitniejszy, ale i silniejszy. Lubin nawiązuje kontakt ze swoim drugim „ja” poprzez wiadomości video i notatki. Skoro obaj zamieszkują jedno ciało i korzystają z niego na zmianę, mogą równie dobrze się dogadać, prawda? Problemy zaczynają się, kiedy obie osobowości znajdują sobie partnerki. W końcu nieciekawie obudzić się rano obok obcej kobiety.

Dni, których nie znamy to wciągająca opowieść, z jednej strony traktująca o rozszczepieniu osobowości, a z drugiej pokazująca nam w krzywym zwierciadle, ile czasu marnujemy na aktywności w gruncie rzeczy nieistotne. Czasu, który moglibyśmy poświęcić na rodzinę i przyjaciół, pasję i pracę. Czasu, który bezpowrotnie ucieka. Czasu, którego nigdy nie odzyskamy.

Timothe Le Boucher umiejętnie prowadzi fabułę, a coś, co zaczyna się lekko i niewinnie, szybko przeradza się w prawdziwie emocjonalny thriller. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest opowieść sensacyjna, ze strzelaninami i pościgami, raczej psychologiczny dramat, równie prosty, co przerażający. Kiedy druga osobowość Lubina zaczyna przejmować kontrolę na dłuższe okresy – najpierw na dwa dni, potem trzy, potem tydzień – czytelnik zaczyna się zastanawiać, co zrobiłby w sytuacji, w jakiej znalazł się główny bohater. Czy to możliwe, by zatracił samego siebie na całe tygodnie, miesiące, lata? W tym czasie jego świat przecież pędzi do przodu i nie wszyscy będą mogli na niego poczekać.

Dni, których nie znamy obejmuje okres od wieku młodzieńczego, do późnej starości Lubina, pokazując, jak radzi sobie ze swoją niezwykłą przypadłością. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do dwóch rzeczy – po pierwsze wprowadzone na siłę, nie mające żadnego znaczenia dla fabuły wątki „równościowe”, spłycone do granic i pełniące wyłącznie rolę kosmetycznego dodatku, a po drugie - wycieczka w odległą przyszłość jest nieco zbyt futurystyczna jak na mój gust, co wcale nie znaczy, że nie prawdopodobna. Wyraźna zmiana klimatu szkodzi trochę fabule, chociaż mówię tu raptem o ostatnich dwudziestu stronach. Patrząc całościowo, to dobrze poprowadzona, emocjonalna, psychologiczna opowieść o przemijaniu, którą na pewno warto poznać.

Timothe Le Boucher samodzielnie nie tylko napisał, ale również narysował Dni, których nie znamy, używając kreski niezwykle prostej i czystej, schludnej i czytelnej, chociaż płaskiej i pozbawionej wielu detali. Młody francuski artysta miał jednak na tyle mocny pomysł, że po prostu nie potrzebował spektakularnej oprawy, aby wciągnąć czytelnika w swoją grę. Zaserwował opowieść intrygującą, niesztampową, być może pozbawioną mocnego zakończenia, ale za to zmuszającą do refleksji. Na pewnym poziomie to przecież dramatyczna walka bohatera o własną osobowość, zmagania z chorobą psychiczną, które przecież z góry skazane są na porażkę. A może nie do końca? Wszak jeśli w naszym życiu jest miejsce na miłość i przyjaźń, to nie możemy przegrać, prawda?


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/448/601/448601/1604332286/800.jpg
Okładka komiksu Dni, których nie znamy

Tytuł oryginalny: Ces jours qui disparaissent Scenariusz: Timothe Le Boucher Rysunki: Timothe Le Boucher Tłumaczenie: Jakub Syty Wydawca: Non Stop Comics 2020 Liczba stron: 192 Ocena: 80/100

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.