W nagłówku umieściłem mały, złośliwy przytyk, że Fallen God to trochę blizzardowska historia Thralla. To oczywiście czysta prowokacja, bo pomimo kilku analogii i wspólnych schematów, najnowszy owoc pracy Grimlore to powiew świeżości. Powiew świeżości z jednoczesnym ciepłym aromatem domu, azylu. A to dlatego, że wiele rzeczy jest nowych, ciekawych, zaskakujących, a jednocześnie to spójna część większej całości. Kolejna karta z talii opisującej nam Eo – świat zapoczątkowany przez Phenomic i JoWood. Historie tą godnie kontynuuje Grimlore Games wespół z THQ Nordic. I oby było tego więcej, bo nowa odsłona serii to coś, co maluje uśmiech na moich ustach i roznieca zainteresowanie pośród bruzd mózgu. Tak nam dopomóż Aonir.
Spider-Man: Miles Morales to audiowizualny majstersztyk. Czy można było sobie wymarzyć lepszy tytuł startowy na konsole nowej generacji? Nie! Jedyne czego brakuje nowemu Pająkowi to dłuższej fabuły i nowych regionów do eksploracji, które zamiast zostać dodane, zostały odjęte. Największym minusem gry będzie bez wątpienia jej cena, która raczej nie jest adekwatna do długości rozgrywki. Czy warto więc sięgnąć po pierwszy tytuł ekskluzywny na PS5? Jeśli chcecie zobaczyć najlepszy blockbuster tego roku i zasiąść do największej wizualnej uczty, to zdecydowanie tak! Recenzja Spider-Man: Miles Morales!
Demon’s Souls to bardzo udany remake. Ma swoje drobne błędy i wady, które w większości będzie można naprawić za pomocą patchy. Na czym natomiast powinniśmy się skupić, to miód, jaki niesie ze sobą rozgrywka. Nie jest to typowy miodek, taki jak w przypadku przyjemnych i sympatycznych, niewymagających gier, patrzy Spyro czy Animal Crossing. To narkotyczny, uzależniający i trujący nektar, który uwalnia swą słodycz dopiero po godzinach mordęgi i katuszy, gdy Twoje zakola powiększyły się o kilka centymetrów, w oczach widać żądzę mordu, a na czole niebezpiecznie pulsuje żyłka. Ale gdy gracz poczuje już tę słodycz, jej smak i satysfakcję, którą osiąga… Nie da się tego porównać do niczego innego na świecie.
Jürgen Klopp chyba rzeczywiście jedzie na picu, bo zamiast dalej rozwijać potęgę wielkiego Liverpoolu, musi się udać do urzędu pracy, zwolniony po sezonie na szóstym miejscu. Pep Guardiola – czwórkę niby osiągnął, ale to za mało, więc też go pogoniono. W pierwszym sezonie młody menedżer z Polski wyprzedził ich obydwu, osiągając ligowe podium. Na koniec tej recenzji chciałem się tylko pochwalić tym wynikiem. A tym, co do jej końca dotrwali chciałem powiedzieć to, co pewnie już wiecie. Że idę grać dalej. Tak samo jak i wy.
Oryginalne LBP przyniosło mi sporo frajdy, a pierwsze dwie części uważam za jedne z najlepszych gier na PS3. Tak więc wiadomość o wskrzeszeniu tego szmaciankowego świata wywołała u mnie spore zadowolenie, a sama zmiana formy była wręcz nieunikniona i wskazana. Czy się sprawdziła? Jak najbardziej! Sackboy: Wielka Przygoda nie wprowadza do świata elektronicznej rozgrywki tyle świeżości i innowacji, co pierwowzór, to na pewno. Jest jednakowoż solidną platformówką z wyjątkowym designem świata, która dostarczy masę godzin czystej zabawy. Każdemu – niezależnie od wieku.
Tak więc już za nostalgiczną podróż oraz za samo bycie darmową, Astro’s Playroom zasługuje na ocenę 128. Ale tak serio, nowe przygody sympatycznego robocika, to naprawdę przyjemny i relaksujący platformer, z uroczą oprawą wizualną i wpadającą do ucha muzyką. Nie mam czego się tu przyczepić! Lepszego początku z PlayStation 5 nie mogłem sobie wymarzyć.
Jaki jest więc BG3? Jeszcze za wcześnie, by z pełną odpowiedzialnością oceniać – lekkie bugi, braki w tłumaczeniu, dość ciasne krawędzie rozgrywki w early access. Jeszcze trochę szlifów przydałoby się tej produkcji, trzymajmy za to kciuki. Muszę jednak przyznać, że to zgrabna produkcja, warta każdej godziny grania!
Ghostrunner okazuje się niezwykle udaną produkcją, która wciągnie i uzależni od kolejnych podejść wielu graczy. Gameplay jest piekielnie wymagający, ale pokonywanie następnych poziomów sprawia masę frajdy. Jedną udaną polską grę cybepunkową już mamy. Czy dołączy druga?
O Marvel’s Avengers można mówić jako o bardzo miłej, zaskakująco jakościowej niespodziance. To pierwsza naprawdę duża i jednocześnie udana gra o Avengersach w głównej roli. Uczucia towarzyszące wcielaniu się w swych ulubionych bohaterów są nie do opisania, a znajdźki, alternatywne kostiumy i easter eggi to prawdziwa kopalnia dla maniaków komiksów. Produkcja oczywiście nie jest pozbawiona mniejszych lub większych wad – co to, to nie. Są one jednak przysłonięte w skuteczny sposób przez wszystkie plusy, jakie Marvel’s Avengers oferują graczowi. A oferują ich naprawdę sporo. Fani Marvela właśnie na taki tytuł czekali i wprost nie mogę się doczekać tego, co przyniesie przyszłość dla tej gry. Jest moc!
Mafia to nie tylko bardzo dobry remake, ale i bardzo dobra gra. W przeciwieństwie do innych produkcji z otwartym światem, skupia się ona na historii, nie kłopocząc gracza setkami podobnych do siebie misji pobocznych. To nowoczesny remake iście oldschoolowej gry. Ta mieszanka daje nam w efekcie może nie kandydata na grę roku, ale tytuł, z którym powinien zapoznać się każdy. Bezapelacyjnie najlepsza odsłona serii!
Wasteland 3 to zwyczajnie całkiem udane RPG stanowiące miłą odskocznie od współczesnych, nasyconych akcją RPGów. Fani starego Fallouta, czy też prehistorycznych już gier RPG w formie tekstowo-planszowej zdecydowanie będą zadowoleni z tej produkcji. InXile zdecydowanie potwierdza, że klasyka zawsze jest w modzie!
Koniec generacji z przytupem? Tak, Sony potrafi to robić. Ghost of Tsushima to niepowtarzalna gra, na którą czekaliśmy bardzo długo. Tytuł nie jest pozbawiony wad, ale pod wieloma względami może być przykładem dla pozostałych twórców. Odwzorowanie realiów oraz klimat niespotykany w innych grach sprawia, że od tej produkcji trudno się oderwać, mimo że spędziłem przy niej ponad 50 godzin. Gra jest spełnieniem marzeń fanów kina samurajskiego. Gdyby Kurosawa żył, uroniłby łzę przepełniony dumą.
Istnieje niewiele powodów, by w Paper Mario: The Origami King nie zagrać. To bardzo urocza, relaksująca i zabawna gra, cierpiąca na nużący z czasem system walki. Jak na razie to GOTY jeśli chodzi o Switcha i wszystko wskazuje na to, że nic w tym roku tego nie zmieni. Posiadacze konsoli Nintendo – to dla was istny must have!
Tak jak Death Stranding podzieliło graczy ze względu na swój nietypowy gameplay, tak The Last of Us 2 podzieli ich ze względu na swój scenariusz. Zamysł twórców z Santa Monica był naprawdę ciekawy. Powiem nawet więcej, podobałby mi się, gdyby nie towarzysząca decyzjom podjętym przez Naughty Dog przesada. Gdyby nie silenie się na szerzenie lewicowych ideologii. A może najważniejsze – gdyby nie wymierzony plaskacz w rzesze fanów części pierwszej. Parafrazując słynny cytat – gra zajebista, tylko scenariusz ***owy.
Co to za ranking ? Nawet nie słyszałem o takich pozycjach !