Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Rozmawiamy ze zdobywcą Oscara Chrisem Corbouldem - twórcą efektów specjalnych do Gwiezdnych Wojen i innych hitów!

Autor: Szymon Góraj
23 kwietnia 2018

Z okazji premiery hitu Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi na DVD, Blu-ray i 4K Ultra HD mieliśmy okazję porozmawiać z nominowanym do Oscara za efekty specjalne do najnowszej części sagi Chrisem Courboldem. Z jednym z największych twórców efektów specjalnych naszych czasów, zdobywcą Nagrody Akademii za Incepcje w 2011 roku rozmawiał redaktor Szymon Góraj.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=5&v=sv19dXy11JA


Zostałeś nominowany do Oscara już po raz czwarty. Czy tym razem odczuwałeś tę ceremonię jakoś inaczej?

To unikalne doświadczenie, więc za każdym razem jest inaczej, w różny zabawny sposób. Sam nie wiem (śmiech). Byliśmy bardzo optymistyczni przy Przebudzeniu Mocy. Wcześniej zdobyliśmy już pewne nagrody, ostatecznie i Oscary. Tym razem nie mieliśmy aż takiego entuzjazmu jak wcześniej, ale i było sporo ciekawych konkurentów, w tym Blade Runner 2049. Za każdym razem jest dużo zabawy.

Którą z tych nominacji uznałbyś za największy sukces?

Jestem dumny z każdej z nich. Ciężko powiedzieć. Incepcja stanowiła wielki krok naprzód, tak samo jak Przebudzenie Mocy i Ostatni Jedi. Ale trudno byłoby mi wybrać coś konkretnego. Przede wszystkim jestem dumny z całej mojej ekipy. Wielu z nich pracowało bardzo długo na nasz sukces.

Znalezione obrazy dla zapytania Chris Corbould

Przez pierwszą dekadę swojej kariery uczyłeś się, zbierałeś doświadczenie, poszerzałeś swój warsztat. Powiedz, czy gdybyś  miał dziś wybór, pozostałbyś przy tego typu stażu, czy jakoś byś go skrócił?

Gdy zaczynałem pracę, skupiłem się na inżynierii. Ostatecznie okazało się, że miałem rację. Na dzień dzisiejszy inżynieria stanowi jakieś 75% naszej pracy przy efektach. Tworzenie ogromnych konstrukcji, statków kosmicznych – inżynieria jest ogromną częścią tego wszystkiego. Zalicza się też do tego również sterowanie komputerowe, do tego jeszcze design, hydraulika, komputerowe wciągarki – wszystko to jest mocno bazowane na inżynierii. Gdybym więc raz jeszcze zrobił to samo, nic by się nie zmieniło. To samo poradziłbym też młodym adeptom, gdyby do mnie przyszli.

W trakcie pracy nad Spectre Ty i Twoja ekipa wygraliście nagrodę za największą eksplozję. Czy przygotowania do tej sceny były w jakimś stopniu inne, trudniejsze od przygotowań do całej reszty?

Kiedykolwiek działasz przy scenach wymagających dużych eksplozji, musisz zachować jak największą ostrożność. Przed finałowym wybuchem musieliśmy zrobić bardzo wiele testów. To zresztą nie była jedna eksplozja, tylko kombinacja 68 wybuchów. To wszystko kwestia robienia jak największej ilości testów, Ostatni Jedi niczym się od tego nie różnił. Większość tego, co robimy, to właśnie testowanie. Każde efekty specjalne testujemy dziesięć razy, nim w ogóle całość wejdzie na plan i dojdzie do robienia zdjęć. To kwestia testów, sprawdzania tego, co chcesz potencjalnie zobaczyć na ekranie. Drugą kwestią jest sprawdzenie, czy wszystko przebiega w sposób bezpieczny. Osobiście lubię eksperymentować, co mi wyjdzie w każdym innym teście. 

Znalezione obrazy dla zapytania last jedi battle

Jaki jest Twój ulubiony styl tworzenia efektów specjalnych. Bardziej realistyczny – jak seria o Jamesie Bondzie czy Mroczny Rycerz – a może jednak bardziej efekciarskie, wymagające więcej CGI, typu Gwiezdnych Wojen?

Cenię praktyczne filmy, jak właśnie te związane z Batmanem czy Bondem, ale gdy rozpocząłem pracę nad Przebudzeniem Mocy i Ostatnim Jedi, była to pewna odmiana, szansa pracy nad czymś zupełnie innym. Bardzo fajnie mieć co jakiś czas świeże spojrzenie na sprawę. W ostatecznym rozrachunku przemawiają do mnie oba style.

Czy miałeś może jakichś faworytów do zwycięstwa Oscara za najlepsze efekty specjalne? A może już od razu wytypowałeś zwycięzcę?

Nie miałem, ale znam dobrze osoby, które zwyciężyły. Żałuję, że to nie byłem ja, ale cieszę się z ich zwycięstwa (śmiech). Generalnie w szczególności cieszę się ze zwycięstwa Rogera Deakinsa za zdjęcia, który był nominowany już 14 razy i wreszcie mu się udało. I Blade Runner to rzeczywiście olśniewający, wspaniały film.

Dziękuję za rozmowę.

Przyjemność po mojej stronie!

Ilustracja główna: Materiały prasowe

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.