Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

John Wick 4 - recenzja filmu! Mocniej, dłużej, lepiej

Autor: Mikołaj Lipkowski
28 marca 2023
John Wick 4 - recenzja filmu! Mocniej, dłużej, lepiej

John Wick powraca po czterech, długich latach nieobecności w kinie. Niezwykła seria z Keanu Reevesem, można powiedzieć - dała mu drugą młodość. Najnowsza część wprowadza nam nowe postacie, przywraca do łask te znane oraz robi to co zwykle. Zapiera nam dech w piersiach!

Jak dobrze pamiętamy z John Wick 3: Parabellum, tytułowy bohater nadal jest ścigany, ale udaje mu się związać sojusz z Królem Bowery. Jednakże nie brakuje ludzi, którzy chcą go zabić, w tym jego przyjaciel z przeszłości. Fabuła czwartej części opiera się na tym konflikcie, który wplata się w całą sytuację po poprzedniej części. Podobnie jak w poprzednich częściach, Rada nadal jest głównym celem Johna Wicka, a on sam wciąż musi uciekać i walczyć z nieprzyjaciółmi. Choć fabuła jest dość płytka, nie przeszkadza to w ogólnym odbiorze filmu, który wciąga nas w swój świat i nie pozwala oderwać się od ekranu. Każda scena jest pełna napięcia i zastanawiamy się, czy John Wick zdoła przeżyć kolejną walkę.
john wick 4
fot. kadr z filmu John Wick 4

Zobacz również: Shazam! Gniew bogów – recenzja filmu! Widziałeś gdzieś jednorożca?

W swoich rolach aktorzy spisują się naprawdę dobrze. Keanu Reeves - wiadomo, klasa światowa. Genialny aktor niejednokrotnie udowodnił, że to jest jego rola, że to on jest twarzą tej serii. Podobnie jak z Matrixem. Pamiętam, że nawet młodzi widzowie, gdy najnowszy Matrix wchodził do kin, śmiali się, że "co robi John Wick na plakacie?" Wracając - gdy usłyszałem to słynne "yeeeah" na sali, to poczułem totalne ciarki. Keanu to perfekcyjny Sigma Male Actor. Na pochwały zasługuje również Donnie Yen, aktor debiutujący w serii. Gra on przyjaciela tytułowego bohatera z dawnych lat, niewidomego Caina, który również stoi na wysokim poziomie bycia zabójcą, tak samo jak nasz poczciwy Wick. Sceny akcji z nim to po prostu mistrzostwo. Względem reszty wyróżnia się też Bill Skarsgård, aktor znany i ceniony wśród widzów. Jest on wręcz stworzony do grania złoczyńców. Jego Markiz de Gramont to tak wredna i bezduszna postać, że nie można go lubić. To właśnie cechuje dobrze wykreowanego antagonistę. Ciekawą, lecz mało rozwiniętą postacią, jest też niejaki Pan Nikt, który również debiutuje w serii. Sceny akcji również stoją na wysokim poziomie. To, za co pokochaliśmy serię, to właśnie one. Każda z nich wygląda niezwykle naturalnie oraz jest nagrana w sposób, który podkręca ten naturalizm/realizm. Stosuje się tutaj bardzo oczywiste (a zarazem nieoczywiste) rozwiązania, takie jak chociażby przecięcie kartą czy zatrzaśnięcie krawata przez drzwi w samochodzie i jazda z jegomościem 210 km/h. Dodatkowo, mamy sporo strzelania i brutalności, do których przyzwyczaiła nas seria. Nie jest to oczywiście brutalność rodem z jakichś slasherów, lecz ugrzeczniona do minimum, by film nie musiał mieć kategorii R. Dodatkowo, wszystkie są okraszone super muzyką, co podbudowuje świetnie wydźwięk tego mordobicia i strzelania!

Zobacz również: Zadra – recenzja filmu. (Nie)słodziakowy las

Twórcy nie szczędzili nam także pięknych widoków. Ujęcia na charakterystyczne budowle w Japonii, Niemczech i Francji naprawdę robią wrażenie. Jedynym czego mogę się przyczepić w przypadku scen w Niemczech, to fakt, że nie czujemy w ogóle tamtejszej atmosfery. Nie ma tam nic charakterystycznego, poza jednym ujęciem, na łuku triumfalnym. Inaczej jest podczas scen w Japonii i Francji, gdzie mamy kultowe paryskie zabudowania oraz japońskie futurystyczne neony z niezawodnym metrem. To chyba jedyne wady, jakie można odnaleźć w najnowszym Johnie Wicku.
john wick 4
kadr z filmu John Wick 4
Jestem wielkim fanem Johna Wicka i uwielbiam każdą część serii. Niemniej jestem w stanie stwierdzić, że John Wick 4 to zdecydowanie najlepsza odsłona. Mamy tu wszystko - wspaniałych aktorów, świetne role, przepiękne ujęcia oraz trzymanie widzów w napięciu, do samego końca. Poziom filmu jest naprawdę wysoki i poprawia wszystkie błędy poprzednich filmów! Keanu rządzi! P.S. Warto czekać do samego końca, gdyż po napisach jest scena. Możemy ją zobaczyć dopiero po tych drugich, dłuższych napisach. Naprawdę warto! :) 

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.