Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

FUBAR - recenzja serialu Netflixa z Arnoldem Schwarzeneggerem! I'll be back

Autor: Mikołaj Lipkowski
25 maja 2023
FUBAR - recenzja serialu Netflixa z Arnoldem Schwarzeneggerem! I'll be back

Najsłynniejszy Austriak, który jest niezwykłym artystą i politykiem to... Arnold Schwarzenegger! Powraca po latach w serialu FUBAR, na który, nie ukrywam, bardzo wyczekiwałem. Ten nowy tytuł dostępny na platformie Netflix naprawdę potrafi wciągnąć, oferując niezliczoną ilość zwrotów akcji oraz nawiązań.

FUBAR opowiada historię agenta CIA, który zmaga się z trudnościami w życiu rodzinnym. Jak wiadomo, tajny agent nie może zdradzać swojej pracy nawet najbliższym. Luke Brunner, w którego wciela się Arnold Schwarzenegger, przechodzi przez rozwód, ale niezmiernie zależy mu na swojej rodzinie, a zwłaszcza na swojej córce Emmie. Stara się znaleźć czas dla każdego członka rodziny, ale misja sama się nie wykona. Niemniej jednak, podczas jednej z wypraw, okazuje się, że będzie musiał współpracować... ze swoją własną córką.
arnold schwarzenegger netflix fubar
Fot. Netflix
Mimo że FUBAR nie należy do wyjątkowo wyrafinowanych produkcji, oglądało się go naprawdę przyjemnie. Historia starszego członka CIA wciąga widza i momentami skłania do refleksji. Odbiorca może wyciągnąć z niej morał, a także cieszyć się niezliczoną ilością akcji, które są przeplatane z humorem w stylu Marvela. Serial ten zawiera strzelaniny, akcję i (mimo wieku) charakterystyczny testosteron Schwarzeneggera - czyli typowy element związany z austriackim aktorem. Produkcja Netflixa ma wszystko, czym słynęły kultowe filmy z udziałem Schwarzeneggera. Ponadto, zauważyłem silne inspiracje filmem Bohater Ostatniej Akcji, co mnie bardzo cieszy, ponieważ jest to jeden z moich ulubionych filmów, w którym Arni grał. Nie bez powodu wspomniałem o humorze w stylu Marvela, ponieważ serial zawiera wiele odniesień do popkultury. Mamy tu postać taką jak Barry (mój ulubieniec), który jest zapalonym kolekcjonerem figurek i ma obsesję na punkcie superbohaterów (teraz już wiecie, dlaczego jest moim ulubieńcem, prawda?). Wiele razy mieliśmy nawiązania do Marvela, DC czy Transformers. Ktoś wspomina o Wakandzie, ktoś inny przebiera się za Robina, a Barry ma ogromną kolekcję figurek Funko Pop. To prawdziwe niebo dla nerdów i geeków.

Zobacz również: The Mandalorian – recenzja 3. sezonu! Coraz więcej tych hełmów

Arnold Schwarzenegger, mimo swojego wieku, prezentuje się naprawdę dobrze. Widać, że nie jest to ten sam aktor co w Terminatorze czy Conanie Barbarzyńcy, ale należy mu oddać szacunek za chęć uczestnictwa w takiej produkcji. Świetną rolę odgrywa również Monica Barbaro, która wciela się w postać córki głównego bohatera - Emmę. Zawsze podkreślałem, że cenię silne postacie kobiece, a tutaj właśnie taką otrzymujemy. Ogólnie rzecz biorąc, nie mam wielu zastrzeżeń co do obsady, ponieważ większość aktorów wypadła naprawdę dobrze, tak samo jak Gabriel Luna w roli głównego antagonisty.
arnold schwarzenegger netflix fubar
fot. Netflix
Czy jednak serial FUBAR ma same plusy? Nie do końca. Owszem, jest ich sporo, a nawet bardzo wiele. Powiedzmy jednak sobie troszkę o minusach. Na pierwszym miejscu należy wspomnieć o roli Fortune Feimster, która wciela się w postać Roo. Jest ona członkiem oddziału Luke'a w CIA. Muszę przyznać, że dawno nie spotkałem tak irytującej postaci. Chcieli nadać jej wizerunek fajnej babki, ale coś poszło nie tak podczas pisania scenariusza i ostatecznie stała się tzw. "cool boomerem", który myśli, że jest świetny. W rzeczywistości jednak tak nie jest. Serial cierpi również na pewne niedociągnięcia logiczne, które są błędami w fabule. Niemniej jednak, mogę przymknąć na nie oko, biorąc pod uwagę hołd, jaki FUBAR składa klasycznym filmom akcji. Poza tym, często brakuje tutaj udanych efektów specjalnych, które są po prostu słabe.

Zobacz również: The Last of Us – recenzja pierwszego sezonu serialu!

Jeśli wychowywaliście się na filmach takich jak Conan Barbarzyńca czy Terminator i lubicie klasyczne filmy akcji, które zazwyczaj lecą w niedzielne popołudnie (lub lubicie Marvela) to ten tytuł Wam się spodoba. Jest sporo akcji, dużo humoru i naprawdę niezły popis aktorski. Nie zawiodła stara gwardia, a młoda też radzi sobie bardzo dobrze. Warte uwagi.

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.