Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Rok za rokiem – recenzja serialu. To jest świat, który sami sobie zgotowaliśmy!

Autor: Mateusz Chrzczonowski
11 lipca 2019

Jak wiemy, Netflix przejął prawa do Czarnego lustra od BBC i samodzielnie tworzy ostatnie sezonu serialu o mrocznych wizjach przyszłości. Brytyjska stacja pozostaje jednak w tematyce i próbuje przedstawić kolejną historię o niezbyt różowej przyszłości w serialu Rok za rokiem! W Polsce produkcję możemy obejrzeć na HBO GO.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak będzie wyglądać wasze życie za 15 lat? Będziecie prowadzić prężnie działającą firmę, wasze dzieci będą wychowywać się ułożonym społeczeństwie, gdzie nic im nie zagrozi? Pewnie wiele osób tak wyobraża sobie swoją najbliższą przyszłość. Ale co jeśli świat nie pójdzie w odpowiednim kierunku i zamiast rozwijać się i zmierzać ku lepszemu jutru, wszystko zacznie się sypać? Taką właśnie wizję przedstawiają nam twórcy serialu BBC pt. Rok za rokiem, który w Polsce możemy obejrzeć na HBO GO.
Fot. BBC/HBO

Zobacz również: Stranger Things – recenzja 3. sezonu, czyli mniej suspensu, więcej przygody

Za serial odpowiedzialny jest Russel T. Davies, który pracował między innymi nad Doktorem Who z 2005 roku oraz Queers as Folk. Rok za rokiem skupia się na życiu barwnej brytyjskiej rodziny na przestrzeni 15 lat. Jej członkowie muszą zmagać się z problemami świata, gdzie co rusz rzucane są im kłody pod nogi. Aby widzowie mogli zobaczyć, jak zmiany wpływają na różne grupy społeczne, twórcy postanowili w ramach jednej rodziny upchać jak najwięcej skrajnych osobowości. Jest tu naprawdę różnorodnie. Głową rodziny Lyonsów jest Muriel Deacon, czyli babcia czwórki wnucząt, głównych bohaterów serialu. Muriel jest głosem rozsądku i to u niej co roku na urodziny spotyka się cała rodzina. Jest ogniwem spajającym całą grupę. Najstarszym z czwórki rodzeństwa jest Stephen, dobrze sytuowany doradca finansowy, który żyje z żoną Celeste i dwójką córek. Jego młodszy brat Daniel jest urzędnikiem zajmującym się nieruchomościami, który żyje w szczęśliwym związku homoseksualnym. Kolejna jest siostra Rosie, żywiołowa matka dwójki synów, gdzie każdy ma innego ojca. Sama jest niepełnosprawna i porusza się na wózku. Ostania z rodzeństwa to Edith, aktywistka, która większość życia spędziła podróżując po świecie.
Fot. BBC/HBO

Zobacz również: When They See Us – recenzja 1. sezonu. Sprawiedliwość nie jest tak ślepa, jak powinna

Rodzina Lyonsów jest bardzo barwna, a można jeszcze wspomnieć o chłopaku Daniela, który jest imigrantem z Ukrainy czy zmagającej się z problemami tożsamościowymi córce Stephena, Bethany, która wraz z biegiem lat odgrywa coraz większą rolę w rodzinie. Dziewczyna od zawsze była bardzo skryta i nie lubiła swojej fizyczności, więc jej marzeniem stało się porzucenie ciała i zdigitalizowanie swojej tożsamości. Dzięki naprawdę szerokiemu przekrojowi społecznemu w rodzinie Lyonsów postępujące zmiany wpływają w różnym stopniu na każdego z jej członków. Jedni tracą zbierane przez lata oszczędności, pracę oraz muszą zaczynać od nowa, inni zmuszani są do ogromnych poświeceń w obronie bliskiej osoby. Wizja wykreowana przez twórców jest naprawdę trudnym miejsce do życia. Cała historia w Rok za rokiem zaczyna się w 2019 roku, w alternatywnej rzeczywistości, gdzie dobiega końca już druga kadencja Donalda Trumpa. Świat targany jest nasilającymi się konfliktami. Na sile zyskują Chiny, Rosja przejmuje siłą rządy na Ukrainie, a w Europie problem imigracyjny urósł już do bardzo niebezpieczne rozmiarów. Dodatkowo Wielka Brytania popada w problemy finansowe spowodowane odłączeniem się od Unii Europejskiej. To tylko stan wyjściowy, który widzimy w pierwszym odcinku, gdyż akcja szybko przenosi się o kilka lat do przodu, gdzie problemy piętrzą się i nikt nie potrafi sobie już nimi poradzić. Dochodzi nawet do ataku nuklearnego, po którym światowy kryzys polityczny nabiera nowego znaczenia.
Fot. BBC/HBO

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 3. sezon Legionu

W serialu w głównej mierze skupiono się jednak na sytuacji w Wielkiej Brytanii, gdzie żyje rodzina Lyonsów. Postacią wiodącą jest tu Vivienne Rook grana przez genialną Emmę Thompson. Jest to postać, która wyrosła na kryzysie i stała się jedną z najważniejszych osób w kraju, choć wcześniej nikt o niej nie słyszał. Rook kompletnie nie zna się na polityce, potrafi jednak zjednać do siebie ludzi i wygłaszać pięknie brzmiące slogany. Idealnie pokazane jest to podczas debaty przed wyborami, gdy Vivienne ośmiesza się, nie znając podstawowych zagadnień politycznych, a jednak na koniec i tak dostaje gromkie brama, gdyż zachwyciła tłum swoja płomienną przemową. Twórcy bardzo widocznie chcą nas w ten sposób ostrzec przed konsekwencjami bezmyślnego podążania za pięknymi hasłami – nie raz puszczają tu oczko w stronę pewnego pana z Białego Domu. Cały serial zdaje się być jednym wielkim ostrzeżeniem dla nas, którzy mamy jeszcze możliwość zaradzenia temu, co wydarzyło się w serialu. Wspaniale podsumowuje to monolog głowy rodziny, Muriel, która jednoznacznie wskazuje, że jesteśmy sami sobie winni, gdyż nie robiliśmy nic, gdy świat powoli zbaczał na niewłaściwą ścieżkę – „This is the World we Built”. Muriel za przykład daje przysłowiową koszulkę za 1 funta. Bierzemy, bo jest tanio, choć tak naprawdę jej nie potrzebujemy. Nie myślimy jednak, że kupując, godzimy się na to, że sklepikarz dostanie marne 5 pensów, a chłop pracujący na polu 1/100 pensa. Wspomina też o zastąpieniu kasjerek automatami – pozbyliśmy się tych niewygodnych oczów osoby zarabiającej mniej od nas. To wszystko nasza wina, bo nie zrobiliśmy nic.
Fot. BBC/HBO

Zobacz również: Czarne lustro – recenzja 5. sezonu. Formuła powoli się wyczerpuje

Wizja przedstawiona w Rok za rokiem może na pewien sposób naprawdę przerazić. Łatwo bowiem ogląda się apokalipsę sprowadzoną przez roboty, gdyż to wydaje się bardzo odległe, nierzeczywiste. Inaczej jest tutaj, gdzie zagrożenie jest realne, a podobne obrazki już oglądamy w wiadomościach. Czy będzie aż tak źle? Nie wiadomo. Twórcy jednak ostrzegają, że bierne przyglądanie nie sprawi, że będzie lepiej, lecz oznacza nasze przyzwolenie. Serial poza samą historią i przesłaniem jest świetnie zagrany – każda postać ma charakter i przeżywa własne tragedie. Warto jeszcze wspomnieć o świetnej muzyce Murraya Golda – robi wrażenie. Rok za rokiem to serial, który po prostu trzeba obejrzeć, bo każdemu przyda się taki zimny prysznic pozwalający przemyśleć parę spraw. Polecam. Ilustracja wprowadzenia: BBC

Gra więcej, niż powinien. Od czasu do czasu obejrzy jakiś film, ale częściej sięgnie po serial w domowym zaciszu. Niepoprawny fanatyk wszystkiego, co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni. | [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.