Jak dobrze wiemy, 365 dni to arcydzieło polskiej kinematografii, które ma kilka błędów. Jeden z nich wyciągnęła Anna-Maria Sieklucka. Mowa tu o toksycznej relacji opartej na patriarchacie i przemocy.
Anna-Maria Sieklucka wystąpiła w trylogii Blanki Lipińskiej jako Laura Biel, czyli główna bohaterka omamiona przez Massimo. Cóż, w jednym z ostatnich wywiadów aktorka próbowała się odciąć od serii 365 dni krytykując produkcje. Czyżby chciała pójść w ślady Zaca Effrona i Roberta Pattinsona i zmyć z siebie metkę gwiazdy erotycznego dramatu?
W rozmowie z tygodnikiem Wprost (via Pudelek.pl) Anna-Maria Sieklucka wypowiedziała kilka negatywnych zdań na temat serii 365 dni. Aktorka stwierdziła, że film przedstawia patriarchalną, przemocową relację.
Nie byłam gotowa na wszystko to, co działo się po tryptyku 365 dni. Biorąc udział w tej produkcji, nie sądziłam, że aż 300 milionów osób obejrzy pierwszą część, a ona odbije się tak szerokim echem - mówi Sieklucka. Dzisiaj, w moim odczuciu, 365 dni to produkcja ukazująca patriarchalną, przemocową relację, męsko-damską, w której kobieta jest zależna, poddana i zniewolona.
Trylogię 365 dni możemy oglądać w serwisie Netflix. Dodatkowo recenzje wszystkich trzech filmów możecie przeczytać na naszej stronie. Sama produkcja stała się też niesamowitym memem, gdyż powstało również wiele viralowych memów, między innymi na TikToku. No i nawet użytkownicy Twittera nie zostawili na tym filmie suchej nitki, gdyż podczas premiery każdej części nie obyło się, bez szyderczych wpisów.
Źródło: pudelek.pl / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.