Mówiło się, że Charli XCX - jedna z największych gwiazd muzyki pop obecnych lat - ma zagrać Białą Czarownicę w nowym filmie Grety Gerwig, który jest adaptacją Opowieści z Narnii. Finalnie do tego nie dojdzie.
No i nie będzie brat Narnii. Charli XCX jednak nie pojawi się w nowym filmie Grety Gerwig. Wcześniej plotkowano, że piosenkarka zagra Białą Czarownicę, ae teraz już wiadomo, że nie dostała tej roli – była jedną z kandydatek, ale ostatecznie nie została wybrana. Nie oznacza to, że Białej Czarownicy nie zobaczymy na ekranie - wręcz przeciwnie. Są mocne kandydatki.
Czyli jednak nie Charli XCX. Na chwilę obecną nie wiemy kto zagra Białą Czarownicę, lecz są trzy typy. Pierwszym z nich jest Margaret Qualley, która zaczęła błyszczeć ostatnimi czasy po genialnej roli w Substancji. Ma specyficzny, nieco eteryczny vibe, który mógłby dobrze pasować do magicznej i mrocznej roli Białej Czarownicy. Drugim typem jest Emma Mackey, znana przede wszystkim jako Maeve z Sex Education. Grała też w Barbie (więc ma już współpracę z Gerwig za sobą) i Śmierć na Nilu. Ma charyzmę i ekranową siłę, która mogłaby się sprawdzić w roli kultowej antagonistki. Jeszcze jedna aktorka ma brać udział w castingach, ale jej tożsamość na razie pozostaje tajemnicą.
Zanim doszło do ogłoszenia współpracy, przez wiele tygodni mówiło się o potencjalnym porzuceniu projektu przez reżyserkę, jeśli film nie trafi do kin. Choć nie mamy pewności ile z tych informacji pokrywa się z faktami, trzeba przyznać, że ostatecznie stanęło na zdaniu Gerwig, W przypadku filmu, kluczowe znaczenie miało ustanowienie dwutygodniowego ekskluzywnego okna w kinach Imax, aby zapewnić wystarczająco długi okres wyświetlania, zadowalający operatorów kin z salami Imax.
Na mocy umowy, Netflix posiada czterotygodniowe okno na premierę kinową Opowieści z Narnii przed debiutem na platformie streamingowej, ale firma technologiczna jest obecnie zobowiązana do wyłącznego wyświetlania filmu w kinach Imax przez dwa tygodnie, począwszy od Święta Dziękczynienia 2026 roku. Netflix nabył prawa do ekranizacji książek C.S. Lewisa w 2018 roku, a Greta Gerwig została związana z projektem tuż przed premierą i sukcesem jej filmu Barbie.
Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, które książki Greta Gerwig zaadaptuje jako pierwsze, pojawiły się doniesienia, że cykl może rozpocząć Siostrzeniec czarodzieja. Prequelowe podejście mogłoby odświeżyć serię, przyciągnąć nowych widzów i wprowadzić kluczowe wątki na dalsze części.
Z siedmiu tomów Opowieści z Narnii dotychczas zekranizowano trzy: Lew, czarownica i stara szafa (2005), Książę Kaspian (2008) i Podróż Wędrowca do Świtu (2010), które razem zarobiły ponad 1,5 miliarda dolarów. Reżyserami byli Andrew Adamson (dwa pierwsze filmy) i Michael Apted (trzeci). Plany na czwarty film porzucono po ogłoszeniu w 2018 roku, że prawa do ekranizacji przejął Netflix.
Źródło: comingsoon.net / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.