W najnowszym wywiadzie aktor wyznał, dlaczego więcej nie pojawił się jako William Brandt. Wygląda na to, że dostał propozycję łatwą do odrzucenia.
Jak wiadomo, Jeremy Renner 1 stycznia 2023 roku przeżył bardzo ciężki wypadek. Aktor podczas próby uratowania swojego siostrzeńca wpadł pod 6,5 tonowy pług śnieżny. Został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym, gdzie stwierdzono, że ma pęknięte płuco i złamanych 38 kości. Renner, dzięki sztabowi lekarzy i rehabilitantów w bardzo szybkim tempie doszedł do siebie, ale nie jest jednak w tak dobrej formie fizycznej jak za czasów występów w Mission: Impossible. Aktor niedawno wyznał, że z przyjemnością by wrócił do swojej postaci.
W każdej chwili wróciłbym do Mission: Impossible i postaci Brandta. Jest świetna.
Dlaczego zatem Renner jeszcze przed wypadkiem zrezygnował z roli Williama Brandta? Jak się okazuje, wynika to z faktu, że aktor za bardzo lubił swoją postać. Renner wystąpił w dwóch filmach z serii: Ghost Protocol i Rogue Nation. W podcaście wyjaśnił, że zaproponowano mu udział w kolejnym filmie MI czyli Fallout, ale tylko po to, aby jego postać została uśmiercona. Aktor z tego powodu odmówił swojego udziału w produkcji.
Pamiętam, że próbowali sprowadzić mnie za ocean na tydzień, żeby mogli zabić moją postać. Powiedziałem więc "Nie możecie tego zrobić. Nie będziecie mnie tu ściągać tylko po to, żeby zabić mojego bohatera. Dajcie spokój!" Jeśli chcecie wykorzystać moją postać to zróbcie to dobrze.
Renner zaczął się śmiać i dodał, że nawet skrzyczał Christophera McQuarriera, który był reżyserem.
Nakrzyczałem na reżysera. Koleś, nie zrobisz mi tego - nie wyrządzisz mi takiej krzywdy.
Stosunkowo niedawno, aktor podczas rozmowy z portalem Collider wyjawił jeszcze jeden powód, dlaczego na jakiś czas musiał pożegnać się z serią Mission: Impossible. Praca jest dla niego bardzo ważna, ale również bardzo ceni sobie czas spędzony z córką, której stara się poświęcać jak najwięcej czasu.
Miałem zrobić z nimi więcej filmów. Uwielbiam tych gości. Uwielbiam Toma. Mieliśmy mnóstwo frajdy i bardzo lubię swoją postać. Ale wymagało to mnóstwa wyjazdów. Kręcili wszystko w Londynie, a ja musiałem pobyć trochę ojcem. Nie mogłem wtedy pracować. Może teraz, kiedy moja córka jest starsza, się to uda.
Przy okazji postanowił odnieść się do plotek sugerujących, że Paramount planował zastąpić nim Toma Cruise’a. Powiedział wprost, że była to nie prawda, aby jego bohater William Brandt, przejął serię.
Nie, to zawsze była seria należąca do Toma. To byłaby jego decyzja, gdyby kiedykolwiek chciał zmienić narrację. Jednak robi się coraz starszy i nadal nie zwalnia tempa - znów kręci Top Guna, prawda? Zajmuje się rebootem i rzeczami, na których się zna. Ten gość jest prawdziwą bestią i pracuje ciężej niż ktokolwiek inny, kogo znam.
Źródło: variety.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Mission: Impossible – Rogue Nation
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.