Wszystko wskazuje na to, że K-popowe łowczynie demonów podbiły serca użytkowników Netflixa i o dziwo, stały się prawdziwym fenomenem na skalę światową, do tego stopnia iż otrzymają własną franczyzę.
To nie tylko sukces – to fenomen. Animacja K-popowe łowczynie demonów od Sony Pictures Animation nie tylko bije rekordy popularności na Netflix, ale – jak dowiedział się serwis TheWrap – stała się fundamentem dla gigantycznej franczyzy, którą platforma porównuje już do... Krainy lodu. Serca użytkowników zostały podbite.
K-popowe łowczynie demonów właśnie zapisały się w historii Netflixa jako pierwszy oryginalny film animowany, który osiągnął najwyższy wynik oglądalności dopiero w szóstym tygodniu od premiery — 26,3 miliona wyświetleń, bijąc poprzednie tygodnie (25,8 mln i 24,2 mln). To także najpopularniejszy film animowany Netflixa wszech czasów, jak podkreśla sam serwis.
Film łączy w sobie dynamiczną akcję, klimat fantasy, demoniczne zagrożenie i… ultrakolorowy świat K-popu. Historia grupy gwiazd muzyki, które po zmroku walczą z demonami, trafiła idealnie w gusta widzów z różnych pokoleń — zwłaszcza młodszej publiczności i fanów azjatyckiej popkultury.
Rumi, Mira i Zoey to gwiazdy K-popu, które - gdy akurat nie koncertują na wypełnionych po brzegi stadionach - potrafią przedzierzgnąć się w nieposkromione łowczynie demonów, zawsze gotowe ochronić fanów przed wszechobecnymi zagrożeniami nie z tego świata. Razem muszą stawić czoła największemu jak dotąd wrogowi - pełnemu nieodpartego uroku konkurencyjnemu boysbandowi, którego członkami tak naprawdę są demony.
Źródło: thewrap.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.