Borderlands to prawdopodobnie największa klapa box office tego roku. Eli Roth, reżyser filmu, postanowił zabrać kilka słów odnośnie tej klapy. Bije się w pierś i przyznaje, że nie wyszło.
Nie ma co pastwić się nad Borderlands, bo wyszczy wiedzą, że ten film był słaby. Niemniej jednak Eli Roth zebrał się na odwagę i przyznał, że film nie wyszedł. Nie twierdził, że ludzie go nie rozumieli, lecz faktycznie przyznaje, że nie wyszło. Zauważa też, że w trakcie kręcenia filmu, było sporo niepowodzeń, które wpłynęły też na jakość tej legendarnej (pod względem słabości) już adaptacji.
Eli Roth, w niedawnym wywiadzie dla IndieWire (głównie o serii Thanksgiving), napomknął o Borderlands. Reżyser przyznaje, że film był słaby, lecz to była wina wielu niepowodzeń na planie. Jak sam mówi - mógłby o tym napisać książkę.
Tworzenie tego w czasie COVID było jak... mógłbym napisać o tym książkę.
Wtóruje mu dyrektor generalny Lionsgate Jon Feltheimer, który powiedział w innym oświadczeniu:
prawie wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło nie tak: film leżał na półce zbyt długo w czasie pandemii, a ponowne zdjęcia i rosnące stopy procentowe wyprowadziły go poza strefę bezpieczeństwa naszych zwykłych, rygorystycznych modeli finansowych.
Lilith, łowczyni nagród o szemranej reputacji powraca na swoją ojczystą planetę Pandorę, najbardziej porąbane miejsce we wszechświecie. Ma tu odnaleźć zaginioną córkę Atlasa, najpotężniejszego drania w galaktyce, który skrzywdziłby nawet muchę. W tym celu kompletuje odjechaną ekipę w składzie: Roland, najemnik, który nie bierze jeńców; Tiny Tina, słodka nastolatka z zamiłowaniem do demolki; Krieg, mięśniak o bicepsie większym od mózgu; Tannis, archeolożka, której niestraszne żadne ruiny oraz Claptrap, cwany robot o niewyparzonej gębie. Razem będą musieli stawić czoła całej plejadzie krwiożerczych Obcych i zdegenerowanych pandorskich gangsterów, by wywinąć się z pułapki i odkryć tajemnicę mogącą zaważyć na losach wszechświata. Takich dwóch, jak ich sześcioro, to nie ma ani jednego.
Źródło: comicbookmovie.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.