Interesuje Was nietypowe podejście do kina? Prezentujemy kino statyczne. Ogień dla smoków to łzy jest nowym podejściem do przedstawienia opowieści, za pomocą obrazów, grafik. Za tę sztukę odpowiada Mruczynsky.
Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego gatunku w sztukach wizualnych? Statyczne kino, powieść graficzna, komiks fantasy z elementami science fiction i body horroru. Wszystkie te określenia mogą mniej lub bardziej pasować do tej niemej, tajemniczej opowieści stworzonej przy pomocy sztucznej inteligencji. Za scenariusz i układ plansz odpowiada artysta działający pod pseudonimem Mruczynsky, natomiast ilustracje, w tym przypadku fotorealistyczne obrazy przypominające stopklatki filmowe, są dziełem Midjourney. To bez wątpienia formalny eksperyment, jakiego dotąd nie widziano na polskim rynku. Na ile udany? Przekonajcie się sami pod tym linkiem.
Ogień dla smoków to łzy opis fabuły: Pierwsza część z serii "Ludzka trylogia". Ponura daleka przyszłość. Roberta - dwudziesta z kolei, strażniczka Ziemi, jedyna biologiczna kobieta w świecie zdominowanym przez pokolenie bezwolnych, młodych, męskich androidów, musi stawić czoła zarówno zdradzie w najbliższym otoczeniu jak i obliczu inwazji z obcej planety. Pomaga jej w tym Neus - ostatni, ziemski smok.
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.