Okazuje się, że serial Harry Potter wydaje się średnio interesującą adaptacją, przynajmniej według niektórych. Twórca dwóch pierwszych filmów wskazuje pewne wątpliwości co do tego.
Chris Columbus, twórca dwóch pierwszych filmów o Harrym Potterze, skomentował zdjęcia z planu nowego serialu HBO, które jego zdaniem budzą pytania o sens powtórnej adaptacji książek J.K. Rowling. Po pierwszych zdjęciach, wydaje się że serialowy Harry Potter może być nieoryginalny. To przynajmniej zauważa Columbus.
Columbus, odpowiedzialny za Harry Potter i Kamień Filozoficzny oraz Harry Potter i Komnatę Tajemnic, był jednym z kluczowych reżyserów, którzy ukształtowali filmowe uniwersum Pottera. W podcaście The Rest Is Entertainment wyznał, że zaskoczyły go fotografie z planu kręconego w Londynie serialu. Na zdjęciach widoczny był Hagrid – w tej wersji grany przez Nicka Frosta – w niemal identycznym kostiumie, jak ten noszony przez Robbiego Coltrane’a w filmach.
Więc patrzę na te fotografie… i on ma na sobie dokładnie ten sam strój, który zaprojektowaliśmy dla Hagrida. Pomyślałem: Jaki to ma sens? Myślałem, że wszystko będzie inne, a to wygląda tak samo. To wszystko będzie takie samo.
Dodał jednak, że w pewnym sensie jest to dla niego nobilitujące, bo widzi, że jego praca wciąż wyznacza standardy wizualne:
To bardzo pochlebne, bo to dokładnie ten kostium, który stworzyliśmy. Częściowo mnie to ekscytuje, częściowo mam poczucie déjà vu.
W nowej telewizyjnej adaptacji Harry’ego Pottera od HBO główne role przypadły trójce młodych, nieznanych dotąd szerszej publiczności aktorów. W postać samego Harry’ego wcieli się 11-letni Dominic McLaughlin, pochodzący ze Szkocji. Arabella Stanton zagra Hermionę Granger, a Alfie Stout - Rona Weasleya. Ich wybór zapowiada powrót do książkowej autentyczności.
W gronie dorosłych bohaterów znaleźli się uznani brytyjscy aktorzy. John Lithgow przejmie rolę profesora Dumbledore’a, a Janet McTeer wcieli się w surową, lecz sprawiedliwą profesor McGonagall. Z kolei w postać Severusa Snape’a wcieli się Paapa Essiedu. Nick Frost zagra Hagrida, a Paul Whitehouse zgryźliwego dozorcę Argusa Filcha.
W rodzinie Weasleyów Katherine Parkinson wcieli się w ciepłą i troskliwą Molly, Tristan Harland zagra Freda Weasleya, jego brat Gabriel Harland wcieli się w George’a, Ruari Spooner wystąpi jako Percy, a Gracie Cochrane dołączy do obsady jako Ginny.
Bertie Carvel przyjmie rolę Corneliusa Fudge’a, a młodego Draco Malfoya zagra Lox Pratt. W jego ojca, Lucjusza Malfoya, wcieli się Johnny Flynn, który już zyskał aprobatę fanów i poprzedniego odtwórcy roli, Jasona Isaacsa.
Rodzinę Dursleyów reprezentują: Bel Powley jako Petunia, Daniel Rigby jako Vernon i Amos Kitson w roli rozpieszczonego Dudleya. Na ekranie pojawi się również Luke Thallon jako profesor Quirrell.
Oprócz głównej „złotej trójki” zobaczymy także innych uczniów Hogwartu. Neville’a Longbottoma zagra Rory Wilmot, Seamusa Finnigana - Leo Earley, a Lavender Brown - Sienna Moosah. W rolę Parvati Patil wcieli się Alessia Leoni.
Źródło: deadline.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.