Okazuje się, że finał Stranger Things to prawdziwy emocjonalny rollercoaster, który utkwi w pamięci na długo. Noah Schnapp, który gra Willa Byersa przyznał, że fani będą naprawdę smutni i zdruzgotani.
Na finał Stranger Things czeka ogromna rzesza fanów – w końcu to jedna z największych, jeśli nie największa, produkcja w historii Netflixa. Niestety, wszystko kiedyś musi się skończyć. Na szczęście aktorzy zapewniają, że zakończenie nie zawiedzie oczekiwań. Wręcz przeciwnie – ma być dokładnie tym, z czego serial słynie: pełnym emocji rollercoasterem. Już od pierwszego sezonu twórcy potrafili poruszyć widzów, a scena śmierci Eddiego w czwartym sezonie złamała serce nawet największym twardzielom.
Noah Schnapp (czyli serialowy Will) zapowiada, że widzowie będą zdewastowani – ale w pozytywnym sensie, bo to ma być poruszające, mocne zakończenie całej historii.
Jakkolwiek smutne by to nie było, jestem podekscytowany reakcją świata na finał, ponieważ nikt nie będzie miał suchego oka, będzie smutno. Nie chcę być tak negatywny, to naprawdę świetny sezon i ludzie go pokochają.
Twórcy – bracia Duffer – dodają, że będzie to nie tylko finał serialu, ale symboliczne pożegnanie z dzieciństwem dla bohaterów i widzów. Akcja ruszy od razu z grubej rury, a emocji nie zabraknie, bo to ma być najbardziej emocjonalny sezon ze wszystkich.
Stranger Things, które zadebiutowało w 2016 roku, opowiada o grupie przyjaciół z Hawkins w stanie Indiana w latach 80., którzy odkrywają tajemnicę związaną z sekretnymi eksperymentami, przerażającymi nadprzyrodzonymi siłami i dziwną dziewczynką, gdy jeden z chłopców znika. W serialu występują także Millie Bobby Brown, Noah Schnapp, Winona Ryder, David Harbour, Gaten Matarazzo, Caleb McLaughlin, Natalia Dyer, Charlie Heaton i Joe Keery.
Na początku 2025 roku twórcy serialu, bracia Dufferowie, również podzielili się zapowiedzią finałowego sezonu, podczas wydarzenia prasowego Netflixa w styczniu.
Spędziliśmy cały rok na kręceniu tego sezonu. Na koniec mieliśmy ponad 650 godzin materiału. Krótko mówiąc, to nasz największy i najbardziej ambitny sezon. To jak osiem filmów blockbusterowych. To całkowite szaleństwo. Jednocześnie uważamy, że to nasza najbardziej osobista historia. Kręcenie było bardzo intensywne i emocjonalne — zarówno dla nas, jak i dla naszych aktorów. Pracujemy nad tym serialem razem od prawie 10 lat. Było mnóstwo łez. Naprawdę mnóstwo łez. Ten serial wiele dla nas znaczy i wszyscy włożyli w niego swoje serca i dusze. Mamy nadzieję — i wierzymy — że ta pasja przełoży się na ekran.
Źródło: superherohype.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.