Nasza dzisiejsza bohaterka za dwa dni, 11 grudnia, będzie świętować swoje 29 urodziny. Hailee Steinfeld przyszła na świat w Los Angeles w Kalifornii i już od najmłodszych lat starała się zaistnieć w branży filmowej. W wieku zaledwie 15 lat udało zdobyć się jej pierwszą nominację do Oscara za występ w Prawdziwym męstwie. Później mogliśmy ją oglądać m.in. w Romeo i Julii, Zacznijmy od nowa, Gorzkiej siedemnastce, Bumblebee, Hawkeye, Dickinson czy Grzesznikach. Zapraszamy do poznania 5 ciekawostek o aktorce!
Choć Hailee Steinfeld od lat nagrywa własne utwory, nie zawsze tworzyła je sama, jak przyznała w rozmowie z magazynem Rookie, na początku jedynie obserwowała proces pisania piosenek, zadawała pytania i chłonęła wiedzę, ale nie czuła jeszcze gotowości, by aktywnie się w niego angażować. Pierwsze próby komponowania pojawiły się dopiero w okresie premiery minialbumu Haiz w 2016 roku, jednak publikowanie autorskiej muzyki budziło w niej poczucie odsłonięcia i ogromnej wrażliwości, bo, jak mówiła, nagle to jej własne doświadczenia, emocje i głos, a nie słowa postaci, stawały się treścią piosenek.
Jednak praca przy serialu Dickinson, nasyconym poezją i językową kreatywnością, sprawiła, że Steinfeld odnalazła nową pewność siebie jako autorka. W rozmowie z magazynem DuJour wyznała, że Emily Dickinson stała się dla niej potężnym źródłem inspiracji i przekonaniem, że może pisać o wszystkim, bez ograniczeń i obaw, dzięki czemu twórczość zaczęła dawać jej więcej wolności niż lęku.

Podczas trasy promocyjnej Gorzkiej siedemnastki wielu dziennikarzy pytało Hailee Steinfeld o jej własne wspomnienia szkolne, ale aktorka od połowy szóstej klasy uczyła się w domu, więc jej doświadczenia z tradycyjną szkołą były ograniczone. Paradoksalnie właśnie to pomogło jej lepiej zrozumieć uczucie izolacji, zagubienia i wyobcowania, jakie towarzyszy bohaterce filmu. Steinfeld opowiadała magazynowi W, że zna ten stan aż nazbyt dobrze.
Jeszcze mocniej z rolą łączyły ją wspomnienia trudnych lat, w których doświadczała prześladowania, to właśnie ono skłoniło ją do edukacji domowej. W rozmowie z Seventeen aktorka ujawniła, że każdego ranka odbierała groźby telefoniczne, przychodziła do szkoły wcześniej, by wejść tylnymi drzwiami, a w swojej ławce znajdowała książki oblane płynem do dezynfekcji. Wspominała również, że rówieśnicy zatrzaskiwali jej szafkę, gdy próbowała włożyć do niej rzeczy, co tylko pogłębiało poczucie osaczenia.
Hailee Steinfeld początkowo nie była przekonana do udziału w Gorzkiej siedemnastce. Scenariusz, który dostała, nosił roboczy tytuł Besties, co wydało jej się nieatrakcyjne i zbyt „nastolatkowe” dla kogoś, kto miał już prawie 20 lat. Później przyznała, że pochopnie oceniła projekt po tytule. Reżyserka Kelly Fremon Craig zdradziła, że casting do roli Nadine trwał cały rok i objął niemal tysiąc aktorek, a Steinfeld musiała przejść trzy przesłuchania, mocno zabiegając o rolę, bo widziała w niej szansę na przełamanie wizerunku „grzecznej dziewczynki”.
Sama aktorka wspominała, że przesłuchanie bardziej przypominało szczerą rozmowę niż formalny test, a atmosfera była tak intensywna, iż po wyjściu z pokoju zastanawiała się, czy producenci zadzwonią do niej dosłownie za kilka godzin. Ostatecznie decyzję o angażu poznała jeszcze zanim zdążyła opuścić ostatnie przesłuchanie, co uczyniło ten moment jednym z najbardziej pamiętnych w jej karierze.

Hailee Steinfeld, znana z zamiłowania do mody i regularnych wystąpień na pokazach mody, przez lata mierzyła się z paradoksalnym ograniczeniem. Choć śledziła najnowsze trendy, sama długo nie mogła nosić modnych kolczyków, bo przekłuła uszy dopiero po okresie nastoletnim. Wcześniej zakładała na wydarzenia jedynie klipsy, co jak przyznała, stresowało ją tak bardzo, że co chwilę sprawdzała, czy nie spadły.
Dopiero w 2019 roku Steinfeld uznała, że nadszedł właściwy moment, i udokumentowała przekłuwanie uszu w filmiku opublikowanym na Instagramie z podpisem „W końcu to zrobiłam”, a później żartobliwie opowiedziała o tym w materiale dla kanału Wired, mówiąc, że pewnego ranka po prostu się obudziła i poczuła, że wreszcie jest gotowa na ten „bardzo buntowniczy” krok.
Hailee Steinfeld, choć podróżuje po świecie jako aktorka i piosenkarka, pozostaje wierna jednemu kulinarnemu upodobaniu: cheeseburgerom, które, jak przyznała w rozmowie z Ryanem Seacrestem, jadła niemal w każdym miejscu, do którego kiedykolwiek dotarła, a miłość do nich towarzyszy jej także podczas pracy, czego dowodem są cheeseburgery pochłaniane na planie teledysku Bad Blood Taylor Swift, gdzie wraz z innymi gwiazdami wcinała słynne In-N-Out Double-Double.
Choć poznała smaki z całego świata i jadała w towarzystwie największych nazwisk w branży, Steinfeld z rozbrajającą szczerością wyznała w wywiadzie dla Vice, że jej cheeseburgerowe preferencje są „żenująco proste”, bo zamawia klasycznego cheeseburgera bez sałaty, pomidora i jakiegokolwiek sosu, którego po prostu nie lubi.
Źródło: imdb.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Bumblebee
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.