Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Gang Zielonej Rękawiczki - rozmawiamy z gwiazdami serialu, Beatą Bandurską i Karoliną Rzepą [WYWIAD]

Autor: Łukasz Kołakowski
4 listopada 2022
Gang Zielonej Rękawiczki - rozmawiamy z gwiazdami serialu, Beatą Bandurską i Karoliną Rzepą [WYWIAD]
Na Netflix od jakiegoś czasu możecie oglądać już Gang Zielonej Rękawiczki. Serial podbija serca widzów, podczas seansu kibicujemy glównym bohaterkom, a ich nietypowe kreacje zbierają naprawdę dobre opinie. Z okazji premiery wspomnianego serialu mieliśmy okazję porozmawiać z antagonistkami serialu, Karoliną Rzepą, grającą Gujską oraz Beatą Bandurską, która wciela się w postać Marzeny. Sprawdźcie co powiedziały nam aktorki. Rozmowa odbyła się jeszcze przed premierą serialu. Na początek może poproszę o przedstawienie widzom niezaznajomionym z serialem swoich postaci. BB: Gram Marzenę, dyrektorkę domu spokojnej starości, do którego trafiają nasze bohaterki w momencie, gdy telewizja ujawniła tatuaż jednej z nich. W „Drugim Domu” starają się o bezpieczną kryjówkę. Marzena postrzegana jest jako osoba przebiegła i bezwzględna. Sądzę jednak, że jest dużo bardziej skomplikowaną postacią. Choć wydaje się jednoznacznie zła, właściwie jest negatywną postacią, to jej działania wynikają z tego, jak postrzega ona świat, który jest dla niej polem walki. Ponieważ zakłada, że w tym świecie każdy chce ją oszukać i skrzywdzić, dlatego też sama oszukuje i krzywdzi. Pytanie, co sprawiło, że stała się taką osobą. KR: Ja gram aspirantkę Gujską, młodą, bardzo inteligentną i kompetentną policjantkę, która próbuje sobie radzić w męskim świecie i nieźle jej to wychodzi. To ona przez cały czas pozostaje zarówno na tropie Gangu Zielonej Rękawiczki, jak i Marzeny. Jest bardzo konsekwentna w dążeniu do celu, skupiona na śledztwie i ambitna.
fot. Netflix
Czy tego typu role wymagają przygotowania pod kątem technicznym, zgłębienia tajników zawodu, którym trudni się bohaterka? BB: Nie rozwijając dalej tematu, wiem dobrze z doświadczeń rodzinnych, jak takie miejsca wyglądają. Ale nie kwestie techniczno-zawodowe były głównym tematem pracy. Przede wszystkim koncentrowałam się na budowaniu postaci kobiety, która wymyśla swój świat i wszystkich sobie podporządkowuje. Bardzo istotne było również zbudowanie relacji z naszymi głównymi bohaterkami i resztą pensjonariuszy. Zbyt dużo kompetencji zawodowych opiekunki czy dyrektorki domu opieki to jednak nie wymagało. KR: U mnie było podobnie. Odbyłam przeszkolenie z pracy z bronią, bo policjantka musi się z nią umieć obchodzić, ale to chyba tyle. A od samego początku, co sprawiło, że chciały Panie dołączyć do tego projektu? BB: Myślę, że ten serial jest wyjątkowy pod paroma względami. Po pierwsze, są w tym serialu podmiotowe i walczące postacie kobiet po obydwu stronach barykady. Po drugie, miałyśmy w rękach błyskotliwy scenariusz, pokazujący życie osób starszych, które nie są dodatkiem do obrazu, ale znajdują się w samym centrum historii. KR: Tak, serial mówi o ich potrzebach, o których zwykle w kinie, telewizji, czy w ogóle w kulturze zbyt dużo się nie mówi. Mam wrażenie, że ludzie starsi są w dzisiejszej kulturze pomijani czy wręcz marginalizowani. BB: W serialu unikamy stereotypowych obrazów, zarówno kobiet, jak i osób starszych. Poza tym, zwróciłabym uwagę na aspekt społeczny. W tle naszej historii widzimy bowiem współczesną Polskę oraz sposoby działania lokalnych przedsiębiorców czy lokalnej władzy. Widzimy, jak bardzo mogę one dotknąć najsłabszych ogniw, najbardziej kruchych i wrażliwych osób, w tym przypadku osób starszych. Uzdrowiciel, któremu bezgranicznie ufają, dzieci czy wnuki, próbujące przejąć majątek, handlarze pamiątek rodzinnych, firma pogrzebowa wywłaszczająca z grobu rodzinnego są elementami tej rzeczywistości. Myślę, ze wszyscy czujemy więc pewną radość, gdy gang spadkobierczyń Robin Hooda zmienia logikę tego systemu, przynajmniej w domu opieki. KR: Starość – wbrew temu, co myślimy – nie jest czekaniem na nieuniknione. Ludzie starsi mają swoje potrzeby, towarzyskie, intelektualne, potrzebę podejmowania ryzyka, potrzebę miłości czy potrzeby seksualne.  Twierdzenie, że ich już nic nie czeka, jest dużym uproszczeniem. Ten serial pokazuje, że tak niewiele trzeba, żeby pobudzić ich do działania, jeżeli w ogóle potrzeba. BB: Warto zauważyć, że to jeden z niewielu serialu, w którym takie przesłanie  wpisane zostało w format komedii.

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.