Tymoteusz Wójcik: Na początku chciałbym zapytać, dlaczego w dokumencie wykorzystaliście akurat żubra, a nie inny zamieszkujący w Puszczy Białowieskiej gatunek, taki jak, chociażby ryś?
Wojciech Węglarz: Żubr jest zwierzęciem uchodźczym, bowiem musiał uciec przed rolnikami z pól do lasów. Ten gatunek, z resztą jak i ryś, ucierpiał również w ostatnim czasie, poprzez budowę muru na granicy Polski z Białorusią. W odróżnieniu jednak od wspomnianych przedstawicieli kotowatych, żubry w tej okolicy żyją prawie wyłącznie w Puszczy Białowieskiej, która podzielona jest pomiędzy te dwa kraje, przez co ucierpiały one najbardziej. Dodatkowo są bardzo majestatyczne.
Co było dla twórców ich murem, najtrudniejszym elementem podczas zdjęć?
Najbardziej doskwierała nam obawa przed byciem zauważonym przez wojsko, bowiem sporą część zdjęć wykonywaliśmy w ukryciu. Były to chyba najbardziej stresujące momenty, poza kontrolami, podczas których udawaliśmy fotografów przyrody, w odpowiedzi na pytanie o nasz sprzęt. Wiedzieliśmy jednak jakie są zasady gry i jak wygląda sytuacja nagrywania na granicy. Zdjęcia trwały w okresie, kiedy nie było strefy buforowej, przez co dostęp do muru był znacznie prostszy. Obecnie nie ma możliwości się tam dostać, nie będąc mieszkańcem pasa nadgranicznego. Dodatkowo mróz dawał nam w kość, bowiem wtedy na Podlasiu było około piętnastu stopni na minusie.
fot. kadr z filmu Bloodline
Jednakże byliście tymi fotografami przyrody, bowiem skupiacie się w swojej produkcji głównie na naturze, prawda?
Jak najbardziej, poniekąd mówiliśmy prawdę, nasz cel mocno jednak wybiegał ponad fotografię przyrodniczą.
To teraz przechodząc trochę na drugą stronę, czy nie uważasz, że utrudnialiście w jakimś stopniu żołnierzom i Straży Granicznej ich zadanie?
Nie wydaje mi się, bowiem nie mieliśmy z nimi jakoś szczególnie wielu interakcji. Poza standardowymi kontrolami, które dotyczył wszystkich osób przebywających w tej okolicy, nic więcej. Dodatkowo za bardzo się chyba tym nie przejmowaliśmy z uwagi na to, jaką tematykę poruszamy.
fot. kadr z filmu Bloodline
Jakie jest przesłanie produkcji Bloodline, co chciałeś przekazać widzowi?
Idealnie odzwierciedla to dedykacja pojawiająca się w napisach końcowych — porzuconym. W sposób uniwersalny, niesztampowy i bez słów chciałem emocjonalnie przybliżyć widza do tego co może czuć zwierzę, albo człowiek, kiedy ukrywa się w lesie i nie może liczyć na żadną pomoc. Żubr jest wychłodzony i rozdzielony od stada przez konstrukcję postawioną przez ludzi, której zwierzę nie rozumie. W podobnej sytuacji jest człowiek, który ukrywa się w lesie przed Strażą Graniczną polską czy białoruską, a jedyna pomoc, jaką może dostać to jedzenie, albo ubranie dostarczone przez aktywistów. Nic jednak ponadto. Dodatkowo ubieganie się o wsparcie będzie pewnie jeszcze cięższe, bowiem premier naszego kraju rozważa zawieszenie prawa do azylu.
Co nakłoniło was do poprowadzenia i nagrania dokumentu w tym charakterze?
Szukaliśmy rozwiązania, które nakieruje widza na rozważanie sytuacji, nie tylko zwierząt, ale też pozwoli znaleźć pierwiastek ludzki w tym problemie. Przez prawie cały dokument patrzymy wyłącznie okiem żubra na otaczający świat, ostatnie ujęcia jednak zepsute termowizyjnie przedstawiają inną perspektywę, tę człowieka. Wówczas konfrontujemy naturę z tym co widzi człowiek przez gogle, świat monochromatyczny. W ten sposób przyrównujemy go do maszyny i syntetycznego oglądania sceny, która się przed nim dzieje.
fot. kadr z filmu Bloodline
W pewnym momencie dokumentu można zobaczyć ujęcie na samochód polskiej Straży Granicznej, który jest po drugiej stronie płotu. Czy dokument nagrywany był również na terenie Białorusi?
Nagrywaliśmy wyłącznie po polskiej stronie. Jest to złudzenie spowodowane infrastrukturą granicy. Przed tym docelowym murem jest jeszcze koncertina, drugi pas ogrodzenia. Straż Graniczna w tym ujęciu była na ścieżce pomiędzy jedną a drugą linią umocnień.
(rozmowa odbyła się w listopadzie 2024)
Informacje o filmie Bloodline:
reżyseria: Wojciech Węglarz
zdjęcia: Wojciech Węglarz, Jonasz Mularz, Radosław Moszczak
montaż: Zuzanna Grabowska
dźwięk: Marcin Lenarczyk
produkcja: Studio Munka SFP
produkcja wykonawcza: Media Corporation
Ilustracja wprowadzenia: IDFA
Absolwent szkoły muzycznej I stopnia. Miłośnik kina i szeroko rozumianej popkultury. Korespondent z Festiwalu Filmowego w Cannes. Były zawodnik footballu amerykańskiego, a także Mistrz Polski Juniorów w tej dyscyplinie.