Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

cinema

Zabójczo dobre seriale w BBC First

Anioł stróż - recenzja filmu. Nie wszystko złoto, co się świeci

Autor: Kacper Domański
18 października 2025
Anioł stróż - recenzja filmu. Nie wszystko złoto, co się świeci

Problem różnic klasowych został przemielony w historii kina tak wiele razy, że wydawać by się mogło, iż zaoferowanie czegoś nowatorskiego, pewnego błyskotliwego komentarza na ten temat jest już praktycznie niemożliwe. W tym miejscu pojawia się Aziz Ansari, który w swym pełnometrażowym debiucie reżyserskim, jakim jest Anioł stróż, nie tylko decyduje się dokonać konfrontacji klasowej, ale także pokusić się przy tym o elementy paranormalne, wykorzystując do tego anioły…

Motyw zderzenia się dwóch światów o skrajnie różnym statusie materialnym wykorzystywany był w iście odmiennych gatunkowo produkcjach. Można tu zestawić chociażby tragiczny romans Jacka (Leonardo DiCaprio) i Rose (Kate Winslet) w Titanicu Jamesa Camerona z komediową konwencją Johna Landisa zaproponowaną w Księciu w Nowym Jorku, gdzie książę Akeem (Eddie Murphy) przenosi się z królestwa Zamundy do Queens w Nowym Jorku. Oba te projekty, mimo całkowicie odmiennego tonu, podejmują próby zbliżenia do siebie przedstawicieli różnych klas, chcąc udowodnić, że status materialny odgrywa drugorzędną rolę, gdy w grę wchodzą na przykład uczucia. 

Filmowych przykładów obrazujących różnice klasowe jest rzecz jasna znacznie więcej i można by było je wymieniać niemalże w nieskończoność, dlatego w tym momencie należy przejść do tego, co w tej kwestii ma właściwie do zaoferowania debiut reżyserski Aziza Ansariego?  

Komedia (życiowych) pomyłek 

Anioł stróż opowiada historię Arjego (Aziz Ansari), który ledwo wiąże koniec z końcem. Praca dorywcza za nikłe pensje oraz stałe ryzyko otrzymania negatywnej opinii od zleceniodawców zmuszają mężczyznę do mieszkania we własnym samochodzie. Sprawy przybierają jednak nieoczekiwany obrót, gdy poznaje stosunkowo niepozornego anioła Gabriela (Keanu Reeves). Ten, wierząc, że znalazł w Arj'u zagubioną duszę, zamierza uświadomić go, iż jego pełne niepowodzeń życie jest wartościowe. Pomoc ta ma zapewnić Gabrielowi nie tylko uratowanie kolejnego człowieka, ale także wzniesienie się w hierarchii anielskiej. W międzyczasie Arj rozpoczyna pracę dla Jeffa (Seth Rogen). Dostatnie życie milionera przyczynia się do tego, że Gabriel decyduje się na krótki czas zamienić życiami Arjego i Jeffa. Działanie anioła ma na celu udowodnić głównemu bohaterowi, że pieniądze nie są w stanie naprawić wszystkich jego problemów. Efekt jest jednak inny…

Od tego momentu zaczynamy doświadczać jednej z głównych sił filmu Ansariego. To obnażenie bolesnej prawdy na temat współczesnego świata, które pod ironicznym płaszczykiem chce nam przekazać, iż powiedzenie “pieniądze szczęścia nie dają” nijak ma się do rzeczywistości. Z drugiej strony reżyser nie ma na celu pokazać, że bez milionów na koncie nie da się wieść szczęśliwego życia. Ansari stara się udowodnić, że mimo wygody wynikającej z licznych zer na koncie, czasem dobre taco z food trucka potrafi nas bardziej usatysfakcjonować niż ekstrawagancka kolacja w drogiej restauracji. Innymi słowy, czy pieniądze dają szczęście? Dają. Czy bez nich też można odnaleźć szczęście? Owszem.

Śmiejemy się z samych siebie 

Na tle innych produkcji filmowych, których fabuła koncentruje się wokół różnic klasowych, w Aniele stróżu pierwsze skrzypce gra humor. Większość żartów padających w filmie Ansariego to trafne komentarze odnośnie do życia we współczesnym świecie. Najczęściej dotyczą one funkcjonowania w przestrzeni miejskiej bądź realiów wynikających z pracy w różnych miejscach (jak np. punkty gastronomiczne, handel lub praca magazyniera). Z drugiej strony mamy też część fantastyczną na czele z Gabrielem. Wątek aniołów stróżów również stanowi istotny komentarz społeczny, gdyż każdy anioł ma za zadanie skupić się na wybranej grupie ludzi zmagającej się z bolączkami współczesnego świata (przykładowo do obowiązków Gabriela należy ochrona kierowców, którzy prowadząc samochód, piszą wiadomości w telefonie).

Dlatego, mimo że Anioł stróż przedstawia w głównej mierze obraz dwóch skrajnych pod kątem możliwości finansowych bohaterów, a także pogrążonego w kryzysie anioła, prawdopodobnie każdy, kto obejrzy ten film, niezależnie od statusu materialnego, znajdzie przynajmniej jeden żart, z którym będzie w stanie się w pełni utożsamić. Czyni to obraz Ansariego na swój sposób uniwersalnym, a już na pewno aktualnym.

fot. kadr z filmu Anioł Stróż; materiały prasowe

Nie da się zatem ukryć, że Aziz Ansari Aniołem stróżem gwarantuje przede wszystkim iście udaną rozrywkę z niemałym polem do refleksji. Choć komedia ta nie oferuje wyszukanych zabiegów na poziomie fabularnym czy stylistycznym, wykorzystany w niej humor, dynamika między bohaterami, a także aktualność przekazu, sprawiają, iż jest to obraz, który pozostawi widza z uśmiechem na ustach, a niektórych być może przekona nawet do ponownego obejrzenia. 

Więcej recenzji filmowych nowości w Movies Room:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do luźniejszych produkcji. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.