Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Advertisement

Minecraft: film – recenzja filmu! Drużyna kwadratu

Autor: Agata Magdalena Karasińska
6 kwietnia 2025
Minecraft: film – recenzja filmu! Drużyna kwadratu

Gdy miałam 12 lat, pobrałam na tableta darmową wersję demo Minecrafta. Chwilę pograłam i usunęłam aplikację – prawdopodobnie to było moje jedyne zetknięcie z tą grą. Mimo że to nie moja bajka, mam świadomość, że od kilkunastu lat jest to globalny fenomen. Jej ekranizacja była tylko kwestią czasu. Czy ma szansę odnieść podobny sukces?

Ostatni film na podstawie gry, który oglądałam, to Borderlands. Było źle – ta produkcja nie była ani dla graczy, ani dla kinomanów, a gdyby nie Cate Blanchett byłoby jeszcze gorzej. Twórcy wzięli na tapet grę z kategorii „dla dorosłych”, a przenieśli na ekran w wersji PG-13, co zdecydowanie nie wyszło, a widownię przyprawiało o ciarki żenady. W przypadku Minecrafta sprawa jest nieco prostsza – gra od zawsze skierowana była do młodszych graczy, więc to właśnie oni stanowią główny target ekranizacji. Minecraft: Film ma sporo żenującego humoru, podobnie jak Borderlands, ale tutaj jest to usprawiedliwione. Gdybym była 10-letnim chłopcem, pewnie byłabym zachwycona – żarty byłyby przezabawne, a na widok kwadratowego świata w moich oczach pojawiałaby się serca. A w końcu to właśnie do tej grupy produkcja jest skierowana. 

fot. zwiastun filmu Minecraft: Film

Minecraft: Film to nie kino festiwalowe ani nawet jakkolwiek ambitne – to familijna przygodówka z Jackiem Blackiem, co samo w sobie sugeruje, czego możemy się spodziewać. To prosty i niewymagający film, bo taka też jest sama gra. I tak staram się do tej produkcji podchodzić. Jestem w stanie przymknąć oko na wiele rzeczy, ale ten scenariusz, pisany jakby „na kolanie”, trochę kłuje w serce.

Eskpozycja, w której poznajemy wszystkie postacie, jest trochę za długa. Mimo że z kwadratowym światem spotykamy się już od początku – poznając kultowego Steve’a i jego historię – nasi główni bohaterowie trafiają do gry dość późno. To może znudzić młodego widza. A przecież to jest właśnie jego kino! Jednak kiedy już znajdą się w świecie Minecrafta, zarówno Steve’a, jak i nowych przybyszów w Nadziemiu czeka sporo wyzwań, przeszkód i konstruowania nowych przedmiotów. To zdecydowany plus – w końcu zaczyna się prawdziwa przygoda. 

fot. zwiastun filmu Minecraft: Film

Oczywiście, Minecraft: Film ma sporo wad, ale ma też jedną błyszczącą perełkę, którą jest Jennifer Coolidge. Uśmiech sam pojawił mi się na twarzy, gdy zobaczyłam ją na ekranie. Jej postać to trochę oczko puszczone do nieco starszej widowni, która zna inne role aktorki – może i schematyczne, ale często wręcz kultowe. Wicedyrektor Marlene, grana przez Coolidge, to rozwódka szukająca nowej miłości. Jest jak większość jej ekranowych bohaterek – i to jest właśnie najlepsze. Patrząc na cały film, ten wątek jest absolutnie zbędny… a jednocześnie dla mnie – najbardziej potrzebny. 

Co jeszcze się udało twórcom Minecraft: Film? Przede wszystkim – animacja. I muszę zaznaczyć, że z mojej strony jest to prawdziwy komplement. Jako kinomanka uwielbiam zarówno filmy aktorskie, jak i animowane, ale nie przepadam za ich połączeniem. Zazwyczaj to po prostu nie wygląda to dobrze. Tutaj jednak się udało. Animowani bohaterowie i świat dobrze łączą się z rzeczywistością, co sprawia, że całość wypada to naprawdę wiarygodnie.

fot. zwiastun filmu Minecraft: Film

Film obejrzałam w wersji z dubbingiem, co mogło być błędem. Odnosiłam wrażenie, że niektóre żarty słowne byłyby zabawniejsze w oryginalnej wersji językowej, a coś poszło nie tak w tłumaczeniu. Ale za to seans w technologii IMAX był już dużo lepszą decyzją, a dzięki 3D można było jeszcze bardziej zanurzyć się świecie Minecrafta.

Jeśli chodzi o ekranizacje gier, Minecraft: Film w moim subiektywnym rankingu plasuje się gdzieś między zeszłorocznym Borderlands a Super Mario Bros. Film z 2023 roku. Słowo „kreatywność” pada w filmie dość często, ale w samej historii jej trochę brakuje. Uważam, że Minecraft przeniesiony na srebrny ekran miał potencjał, który został zmarnowany. Twórcy wiedzieli, że wśród dzieciaków i tak odniosą sukces, więc nie muszą się starać z fabułą. Trochę szkoda, ale może mieli rację? To właśnie Minecraft bije rekordy oglądalności. Warner Bros., dystrybutor filmu, informuje, że w polskich kinach liczba widzów przekroczyła już 850 tysięcy. Może jednak w tym szaleństwie jest metoda?

Zobacz inne recenzje filmowych nowości na Movies Room:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Zakochana w filmach i muzyce, a także ich połączeniu w postaci musicali. Pierwszą część Harry'ego Pottera oglądała prawdopodobnie, zanim nauczyła się mówić. Typowy geek, którego mieszkanie pełne jest figurek, plakatów kinowych i płyt CD.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.