Z dnia na dzień saga multiwersum zbliża się ku końcowi. Okazuje się, że Avengers: Doomsday ma być bardzo tragiczną opowieścią, a zarazem międzygalaktyczną. Czyżby Marvel Studios czerpało znów ze swoich starszych produkcji?
Saga multiwersum zmierza ku finałowi, a Avengers: Doomsday zapowiada się na jedno z najważniejszych wydarzeń w historii MCU. W nowym wywiadzie gwiazdy filmu zdradziły kilka intrygujących szczegółów o tonie i skali tej produkcji — zapowiada się epicko, tragicznie i… międzygalaktycznie.
Podczas promocji filmu Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki w rozmowie z BBC News, Ebon Moss-Bachrach opisał Avengers: Doomsday czterema słowami:
Epicki. Tragiczny. Międzygalaktyczny. Gwiezdny.
Z kolei Joseph Quinn, odtwórca roli Johnny’ego Storma, dodał:
Epicki. Szalony. Robert Downey Jr.
I trudno się dziwić — powrót Downeya do MCU w roli… Doktora Dooma to jeden z najbardziej komentowanych zwrotów akcji nadchodzącego filmu. Zarówno w pozytywny, jak i negatywny sposób.
Reżyserami Avengers: Doomsday są Joe i Anthony Russo, którzy po latach wracają do Marvela po sukcesie Wojny bez granic i Końca gry. Tym razem jednak stawka jest jeszcze wyższa. Film po raz pierwszy od finału Sagi Nieskończoności połączy Avengersów, Fantastyczną Czwórkę oraz ikonicznych mutantów z serii X-Men. W obsadzie zobaczymy m.in. Chrisa Hemswortha (Thor), Anthony’ego Mackiego (Kapitan Ameryka), Letitię Wright (Czarna Pantera), Patricka Stewarta (Profesora X) i Iana McKellena (Magneto).
Jak wynika z przecieków i wywiadów, fabuła opowie o międzywymiarowym konflikcie, w którym Doctor Doom (Robert Downey Jr.) zmusza bohaterów z różnych rzeczywistości do walki o przetrwanie. Ma to być pierwsza z dwóch części wielkiego finału Multiverse Saga, która zakończy się w 2027 roku filmem Secret Wars. Atmosfera zapowiadana przez aktorów — tragiczna, monumentalna, pełna poświęceń i emocji — sugeruje, że los nie tylko bohaterów, ale całych wszechświatów wisi na włosku. Premiera Avengers: Doomsday zaplanowana jest na 18 grudnia 2026. Fani spekulują, że podobnie jak Wojna bez granic, film może skończyć się wstrząsającym cliffhangerem, który przygotuje grunt pod finałowy rozdział Sagi.
Źródło: superherohype.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.