Jak się okazuje, Ben Affleck niezbyt dobrze wspomina okres, w którym wcielał się w Batmana. Wszystkiemu winny był kostium superbohatera.
Życie superbohatera nie zawsze usiane jest różami. W dość bolesny sposób przekonał się o tym Ben Affleck. Przypomnijmy, że aktor w Batmana wcielił się łącznie w pięciu filmach, w mniejszej lub większej roli. Wydawać by się mogło, że sportretowanie tak kultowej postaci jest spełnieniem marzeń i po latach pozostaną tylko same dobre wspomnienia. Niestety jednak tak nie jest o czym opowiedział Ben Affleck. Aktor w ostatnim czasie udzielił wywiadu magazynowi GQ, w którym wrócił wspomnieniami do okresu, w którym wcielał się w Batmana. Affleck zdradził, że kostium, który nosił był po prostu okropny przez co praca na planie była dla niego utrudnieniem.
Nienawidziłem strojów Batmana. Są straszne do noszenia. Są zbyt gorące. Nie da się w nich oddychać. Przy projektowaniu myśli się tylko o tym, żeby dobrze wyglądały, ale kompletnie nikt nie myślał o człowieku. Po prostu zaczynasz się pocić, a ja i bez tego mam problemy z potem, więc w czymś takim po prostu ze mnie kapało. To utrudniało robienie tych filmów, bo cały czas jest ci gorąco. Nie czujesz się przez to zbyt bohatersko, bo jesteś ciągle zmęczony i przepocony. Może Christian [Bale] albo Robert [Pattinson] radzą sobie z tym lepiej.
Co ciekawe z dokładnie tym samym problemem musiał poradzić sobie Robert Pattinson. W jednym z wywiadów dla Entertainment Weekly przyznał, że był zaskoczony, jak wygodny okazał się nowy kostium, zwłaszcza w porównaniu do starszych wersji, takich jak strój Vala Kilmera z Batman Forever, który nosił podczas prób ekranowych. Pattinson wspominał, że podczas tych prób bardzo się pocił, a stary kostium był tak ciepły i zużyty, że maska zaczęła się deformować. Pomimo, że strój, który nosił w filmie był bardzo wygodny, nie pozwalał on jednak na łatwe odprowadzanie potu. Podczas kręcenia scen walki z Zoë Kravitz jego pot bardzo często spływał na aktorkę.
Źródło: theguardian.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Batman vs Superman: Świt sprawiedliwości
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.