Film „Puchatek: Krew i miód" wciąż budzi kontrowersje! W Wielkiej Brytanii miłośnicy książek A.A. Milne'a zarzucają twórcom horroru, że z kultowych i kochanych przez dzieci bohaterów uczynili psychopatów. Magazyn „Rolling Stone" pisze, że celem filmowców jest "zrujnowanie dzieciństwa wszystkich". W Hongkongu w ostatniej chwili zdjęto go z afiszy, choć fani horrorów mieli już wykupione bilety na premierę. Dla odmiany w Meksyku widzowie... pokochali ten obraz.
Do polskich kin
Puchatek: Krew i miód trafi 31 marca. Jak zostanie przyjęty? Czy może oburzymy się, że pluszowy miś straszy dzieci z afisza plakatu? A może będziemy podczas seansów mdleć i wymiotować, jak widzowie horroru sprzed kilku miesięcy „Terrifier2"? To się okaże. Póki co krew w żyłach mrozi fakt, że film zwrócił się już czterdziestokrotnie!
Kontrowersje wokół slashera
Niemal codziennie dostaję petycje, aby powstrzymać dystrybucję filmu w kinach. Kilkakrotnie grożono mi nawet śmiercią. Ludzie pisali, że powiadomią policję, że popełniam przestępstwo, podkręca atmosferę wokół filmu reżyser Rhys Frake-Waterfield w rozmowie z "Agence France Presse".
Jest też przekonany, że
Puchatek: Krew i miód może osiągnąć najwyższy "stosunek budżetu do dochodu finalnego" od czasu
Paranormal Activity, który jest uważany za najbardziej dochodowy horror wszechczasów. Już w tym momencie
Puchatek: Krew i miód pomnożył w dochodzie 40 razy koszty produkcji.
Natomiast powód wycofania filmu z kin w Hongkongu okazał się nie mieć nic wspólnego z brutalnymi scenami z horroru. Chiński dystrybutor poinformował, że przyczyną są nieokreślone "powody natury technicznej". Jednak już w 2017 roku BBC informowała, że chińska nazwa Puchatka jest blokowana w portalach społecznościowych. Puchatek przypomina Chińczykom prezydenta Chin Xi Jinpinga i dlatego wykorzystują tę postać do tworzenia GIF-ów.
Co ciekawe, reżyser obrazu Frake-Waterfield zamierza dalej szargać opnie złotych idoli z dzieciństwa. Przez lata przygody Puchatka były licencjonowane przez Walt Disney Studios. Dziś, kiedy miś „wszedł do domeny publicznej", nic nie stoi na przeszkodzie, by twórcy mogli korzystać z jego postaci do tworzenia swoich obrazów filmowych. Dlatego reżyser:
Puchatka: Krew i miód planuje wyprodukować kolejny horror, tym razem z jelonkiem Bambi w roli głównej. Chce uczynić z niego maszynę do zabijania.
Do tej pory spolegliwy Puchatek był admiratorem prostego życia, biorącym każdy nowy dzień takim, jaki nadszedł. Teraz w slasherze przedstawiono alternatywną historię postaci znanych z opowiadań i bajek dla dzieci. Reżyser Rhys Frake-Waterfield pokazał mieszkańców Stumilowego Lasu jako nieme antropomorficzne mutanty polujące na ludzi.
W dzieciństwie Krzyś odkrył w Stumilowym Lesie dziwaczne stworzenia. Zaczął je dokarmiać i zaprzyjaźnił się z nimi, choć ich zdeformowane ciała przypominały ludzi z głowami zwierząt. Była Sowa, Królik, Prosiaczek i najlepszy przyjaciel Krzysia - Puchatek. Jednak pewnego dnia chłopiec opuścił przyjaciół i pojechał do collage'u. Wtedy Puchatek, Prosiaczek i reszta zaczęli głodować. Kiedy desperacja zmusiła ich do kanibalizmu, mocno wpłynęło to na ich psychikę. Kiedy po latach Krzyś wrócił do Stumilowego Lasu jako dorosły, mocno się zdziwił...
Źródło: informacja prasowa / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.