Wspaniała sprawa, ale musieliśmy o to nieźle powalczyć - wspomina Dakota Johnson. - Ludzie strasznie się boją takich rzeczy, a ja się pytam: "Dlaczego? Co się wydarzy, gdy zrobi się coś odważnego? Odnoszę wrażenie, że nikt nie wie, co robić i każdy jest przerażony. W szczególności osoby podejmujące decyzje. Najchętniej tworzyliby tylko bezpieczne produkcje, a one są nudne.Na podstawie tego doświadczenia gwiazda stwierdza, że w Hollywood jest "cholernie ponuro" - platformy streamingowe nie mają zaufania do kreatywnych osób, co ma doprowadzić do implozji.
To bardzo smutne. Nakręcenie czegoś takiego jest cholernie trudne, a ja chcę być częścią czegoś świeżego i unikalnego.Cóż, tego typu stwierdzenia mają w sobie zapewne wiele prawdy, choć trzeba przyznać, że dosyć dziwnie czyta się takie wypowiedzi z ust osoby, która w danym momencie promuje film niewyglądający raczej na specjalnie awangardowy. Czyżby Dakota Johnson starała się już nieco zdystansować od potencjalnej porażki? W każdym razie zdążyła jeszcze odnieść się do zarzutów nepotyzmu. Córka Melanie Griffith i Dona Johnsona przyznała, że szczególnie z początku tego typu uwagi są bardzo krzywdzące.
Jeżeli jesteś dziennikarzem, napisz o czymś innym. To jest po prostu tanie. Z tego też względu wykorzystałam okazję, by z tego się pośmiać - zakończyła, odnosząc się do swego skeczu w SNL.https://www.youtube.com/watch?v=RmTRLW3j8D8
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.