Wygląda na to, że uniwersum Indiana Jonesa nie umrze wraz z finałową częścią głównego cyklu.
Pojawiły się informacje, jakoby produkcja Jamesa Mangolda miała dać początek nie jednemu, ale kilku spin-offom. Oczywiście biorąc pod uwagę to, że nie wiemy na razie do końca, o czym ma opowiadać sam
Indiana Jones 5, tym bardziej trudno przewidzieć, czego tyczyć się będą odrębne tytuły - choć można przypuszczać, że nie pojawi się w nich Harrison Ford. Zapewne - zakładając, że powyższe doniesienia są prawdziwe - powodzenie tego planu w dużej mierze zależeć będzie od tego, czy "piątka" się przyjmie.
kadr z filmu Poszukiwacze Zaginionej Arki
A materiały do
Indiana Jones 5 płynnie przeskakiwały z rąk do rąk. Reżyserem miał być Stephen Spielberg, zastąpiony ostatecznie przez Jamesa Mangolda. Natomiast scenariusz to już zupełny rollercoaster. David Koepp – pracujący także przy
Królestwie Kryształowej Czaszki – pierwotnie przejął skrypt, by następnie dostał go Jonathan Kasdam, aż wreszcie koniec końców na powrót dostał go znów ten pierwszy. Już teraz można powiedzieć, że film przeszedł wyboistą drogę. A do końca droga daleka.
Źródło: Latino Review / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.