Indiana Jones i artefakt przeznaczenia miał swoją premierę na festiwalu w Cannes. Pojawiły się pierwsze recenzje długo wyczekiwanego finału serii. Nie są one jednak zachęcające...
Indiana Jones to seria, która zapewne wielu widzom kojarzy się z dzieciństwem. W czerwcu do kin trafi finał kultowej serii o najsłynniejszym archeologu na świecie. Co mówią pierwsze recenzje filmu? Otóż nie są zachęcające.
Najgorszy film serii?
Serwis Rotten Tomatoes zebrał pierwsze recenzje owego filmu, który zwieńcza cała historię i pozwala Harrisonowi Fordowi wyruszyć na ostatnią wyprawę jako Indiana Jones. Otóż tytuł zdobył zgniłego pomidora i na chwile obecną ma jedynie 33% od recenzentów. Recenzenci zaznaczają, że film jedynie jeździ na nostalgii i kultowym motywie Johna Williamsa, mocno odstaje od serii Spielberga i jest gorsze od
Królestwa Kryształowej Czaszki.
Niektórzy twierdzą jednak, że film nie jest aż tak tragiczny. Nie pasuje do całej serii, ale broniłby się jako samodzielny film. Mówią też, że sam Harrison Ford wypadł bardzo dobrze i to on
ciągnie cały film.
Fot. kadr z zapowiedzi filmu Indiana Jones i artefakt przeznaczenia
Jedna z pierwszych sekwencji filmu przeniesie nas do
czasów wojennych, a konkretnie do 1944 roku.
Akcja zostanie osadzona w zamku opanowanym przez nazistowskie siły. Niedawno ujawniono, że w filmie zastosowana zostanie technologia odmładzająca i zostanie ona użyta na tytułowym bohaterze. Na osi czasu wstęp znajdzie się pomiędzy trzecią a czwartą częścią. Zaraz po tym wstąpimy do
lat 60. XX wieku.
W nadchodzącym filmie wystąpią
Phoebe Waller-Bridge, Mads Mikkelsen, Thomas Kretschmann, Boyd Holbrook, Shaunette Renée Wilson i
Toby Jones. W tytułowej roli oczywiście Harrison Ford.
Indiana Jones 5 trafi do kin
30 czerwca 2023 roku.
Źródło: RottenTomatoes.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.