Jonathan Glazer ze sceny podziękował Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej i postanowił również zadedykować statuetkę „pamięci i oporowi” Aleksandry Bystroń-Kołodziejczyk. Podczas okupacji dziewczyna m.in. dożywiała więźniów czy przekazywała wiadomości. Brytyjski reżyser w przemowie zdecydował się również sprzeciwić się dalszemu rozlewowi krwi w konflikcie izraelsko-palestyńskim.
„Wszystkie nasze wybory odzwierciedlają naszą teraźniejszość, nie dokonujemy ich, myśląc o tym, jak będą postrzegane kiedyś. Nasz film pokazuje, do czego prowadzi odczłowieczenie. I jak ukształtowało naszą przeszłość i teraźniejszość. Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu naszej żydowskiej tożsamości oraz tematu Holokaustu, by fałszywie uzasadniać okupację, która doprowadziła do konfliktu, który pochłonął tak wiele niewinnych istnień — czy to w ataku z 7 października w Izraelu, czy w trwającym ataku na Strefę Gazy. To wszystko ofiary odczłowieczenia” – powiedział reżyser odbierając nagrodę.
Członkowie Holocaust Survivor’s Foundation, stowarzyszenia zrzeszającego ofiary Holocaustu są oburzeni po wypowiedzi reżysera.
„Powinieneś wstydzić się, używając Auschwitz do krytykowania Izraela.(…) Z bólem oglądałem, jak używasz oscarowej ceremonii jako platformy, by zrównać brutalność Hamasu wobec niewinnych Izraelczyków z trudną, ale konieczną samoobroną Izraela w obliczu trwającego barbarzyństwa” – napisał w liście otwartym David Schaecter skierowanym do Jonathan’a Glazer’a.
Dokument został podpisany przez 18 członków fundacji.
Tegoroczne rozdanie Oscarów zaczęło się z opóźnieniem a wszystko przez protestujących, którzy zablokowali ruch przed Dolby Theatre w którym odbyła się gala Oscarów. Manifestujący sprzeciwiają się konfliktowi w Strefie Gazy i domagają się zawieszenia broni.
Jak do tej pory najnowsze dzieło Jonathan’a Glazer’a zdobyło 3 statuetki BAFTA, Grand Prix Festiwalu Filmowego w Cannes za najlepszy film oraz nagrodę Europejskiej Akademii Filmowej. Teraz do tego zestawienia dołączyły dwie statuetki złotego rycerza za najlepszy dźwięk oraz najlepszy film międzynarodowy. Film łącznie miał 5 nominacji do Oscara.
„Strefa interesów” Jonathan’a Glazer’a znanego z „Under the skin” ze Scarlett Johansson w roli głównej czy teledysków zespołów Radiohead i Massive Attack jest koprodukcją Wielkiej Brytanii, Polski i USA. Ewa Puszczyńska odpowiadała za produkcję filmu po polskiej stronie. Wyprodukowała m.in. „Idę” i „Zimną wojnę” Pawła Pawlikowskiego. „Strefa interesów” współfinansowana została przez studio filmowe A24 i Polskie Instytut Sztuki Filmowej. Za koprodukcję odpowiada Instytucja Filmowa Silesia Film przy wsparciu finansowym Śląskiego Funduszu Filmowego. Film w całości nakręcony został w Polsce. Autorem zdjęć do filmu jest Łukasz Żal.
„Strefa interesów” oficjalnie do polskich kin trafiła w miniony piątek 8 marca.
Tak naprawdę mamy do czynienia z dwoma filmami: „Jeden, który słyszymy, i drugi, który widzimy” – powiedziała Ewa Puszczyńska.
Rudolf Höss (Christian Friedel) razem z żoną Hedwigą (Sandra Hüller) i czwórką dzieci mieszkają w pięknym, dużym domu z zadbanym ogrodem, o który postarała się Hedwiga. Mają własne obowiązki i marzenia. Ich życie zdaje się być sielanką. Lubią spędzać czas na łonie natury pływając kajakami czy urządzając pikniki w lesie. Zza ścian ich domu codziennie jednak słychać niepokojące dźwięki, a czasem rozpaczliwe wrzaski, ponieważ głowa rodziny Rudolf jest komendantem obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau a ich dom stoi przy płocie obozu.
"Strefa interesów" jest luźno inspirowana powieścią Martina Amisa o tym samym tytule, która opowiada o prawdziwej postaci komendanta obozu Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hössa i jego rodzinie.
Główną rolę męską zagrał Christian Friedel, który został doceniony przez krytyków za rolę w filmie „13 minut” czy „Biała wstążka”. Jego żonę odegrała Sandra Hüller, którą w tym roku mogliśmy podziwiać w filmie „Anatomia upadku” za rolę, w którym została nominowana do Oscara.
Źródło: gutekfilm.pl / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe