Wczoraj Netflix podniósł ceny swoich abonamentów… wcześniej nie dając większej informacji. To kolejna kuriozalna decyzja giganta streamingowego, po tym jak zakazał współdzielenia konta.
Ostatnio Netflix spada z produkcjami oryginalnymi. Nie ma co ukrywać, spójrzmy chociaż na to jak źle wypadł Rebel Moon Zacka Snydera. Mimo to streaming drożeje, a biblioteka nie zachwyca, poza klasykami. Jest to bardzo dziwny ruch ze strony giganta streamingowego, mimo tego że konkurencja w postaci Disney+, Max czy Prime Video ma bardzo konkurencyjne ceny, a ich biblioteka aż pęka w szwach jeśli chodzi o interesujące i oryginalne tytuły.
Do niedawna, a dokładnie do 27 sierpnia, najtańszy pakiet Netflixa kosztował zaledwie 29 złotych, a najdroższy 60. Teraz streaming podrożał, bo za najtańszy pakiet zapłacimy 33 zł, a za najdroższy 67 zł. Wydaje się to być niewielka zmiana, lecz patrząc w skali roku - wychodzi już całkiem spora sumka. Oficjalne stanowisko Netflixa brzmi tak:
Zawsze oferujemy naszym widzom wybór planów w zróżnicowanych cenach tak, by odpowiedzieć na ich indywidualne potrzeby. W miarę jak powiększamy ofertę różnorodnej i jakościowej rozrywki, od czasu do czasu prosimy naszych subskrybentów, by płacili nieco więcej.
Dzisiaj zmieniamy nasz cennik w Polsce, z cenami zaczynającymi się już od 33 złotych za miesiąc.
Będziemy informować każdego właściciela konta Netflix w Polsce wysyłając wiadomości email jak ta poniżej, na miesiąc przed rozpoczęciem okresu rozliczeniowego w którym będą obowiązywać nowe ceny, aby poinformować ich o zmianach i jak mogą zarządzać swoim członkostwem, w tym jak je anulować lub zmienić pakiet, z którego korzystają.
Źródło: about.netflix.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.