Pierwsze Meg okazało się wielkim hitem. Na tyle, że kolejna część była w zasadzie kwestią czasu. I rzeczywiście, już w sierpniu czeka nas sequel.
Jak można było się spodziewać, czeka nas podkręcone tempo, bo
Meg 2: Trench przedstawi nie tylko ostatecznego drapieżnika, ale masę innych. Czyli innymi słowy, na seans warto przynieść jak najwięcej popcornu i po prostu patrzeć, jak Jason Statham rozprawia się z wrogiem.
Zwiastun
https://www.youtube.com/watch?v=dG91B3hHyY4&t=1s
Opis pierwszej odsłony The Meg:
Okręt podwodny wchodzący w skład międzynarodowego programu dotyczącego obserwacji dna morskiego zostaje zaatakowany przez masywną kreaturę, o której sądzono, iż wyginęła już lata temu. Wspomniana łódź w wyniku starcia odnosi poważne uszkodzenia i osiada na dnie Pacyfiku… z uwięzioną w jej środku załogą. Gdy czas nieubłaganie ucieka, ekspert do spraw ratowania na dużych głębokościach – Jonas Taylor (Statham), zostaje wynajęty przez wizjonerskiego, chińskiego oceanografa (Winston Chao), wbrew woli jego córki – Suyin (Li Bingbing), w celu uratowania pogrążonego w rozpaczy i znajdującego się w sytuacji bez wyjścia zespołu statku przed niepowstrzymanym jak do tej pory zagrożeniem. Tym okazuje się prehistoryczny rekin o długości 75 stóp, zwany megalodonem. Jednakże nikt nie mógł nawet przypuszczać, że lata temu doszło do skrzyżowania dróg rzeczonego bohatera z potworną kreaturą. Aktualnie wraz z pomocą Suyin, Taylor musi ponownie skonfrontować się z jego lękami i zaryzykować własnym życiem, aby uratować uwięzionych metry pod wodą biedaków… czy kolejne spotkanie z drapieżnikiem wszech czasów okaże się tym razem zwycięskie dla naszego bohatera?
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.