Morbius zawierał dwie sceny po napisach, z których obie przedstawiały Vulture'a Michaela Keatona z Marvel Cinematic Universe, który trafił do uniwersum Spider-Mana od Sony. Wprowadzenie elementów multiwersum okazało się dla fanów dziwnym zabiegiem, a sam Keaton niedawno stwierdził, że nie do końca rozumie, co tam robił. Aktor jednak pokładał pewną wiarę w swoich współpracownikach, wiedząc, że pracują nad przyszłością serii.
Michael Keaton udzielił wywiadu dla podcastu Happy Sad Confused, w którym to poruszył kwestię wspomnianych scen po napisach. Aktor zapytany o to, czy wiedział, o co chodzi w scenach po napisach, odpowiedział następująco:
Nie, nie mam pojęcia. Nic. Zero. To znaczy powiedzieli «OK»..., ale nawet oni nie potrafili do końca tego wyjaśnić. Powiedzieli: „Słuchaj, pozwól, że ci coś powiem”, a ja na to: „Naprawdę nie do końca wiem, o czym mówisz ani nawet kim są niektórzy z nich”, a oni na to: „OK, pozwól, że wyjaśnię", ale było to skomplikowane. Powiedzieli: „Tutaj jest więcej do zrobienia, oto, co się tutaj stanie”, a ja na to: „Ok. Wchodzę w to, po prostu spróbujmy.”
Śmiertelnie chory na rzadką chorobę krwi, zdeterminowany, by uratować siebie i innych chorych, dr Morbius rozpoczyna ryzykowną grę. Ale coś, co początkowo wydaje się wielkim sukcesem staje się czymś znacznie gorszym niż zdiagnozowana choroba...
Źródło: Happy Sad Confused / Ilustracja wprowadzenia: kolaż (kadry z filmu Morbius)
Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do luźniejszych produkcji. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.