No i jest to już oficjalne. Netflix przeniesie Sifu z konsoli na streaming. Jednak nie będziemy grać w tę grę, a oglądać w formie filmu fabularnego! Co więcej, odpowiednie nazwiska została wybrane do adaptacji gry.
Fani Sifu, a także miłośnicy filmów kung-fu, mogą już zacierać ręce, ponieważ Netflix oficjalnie pracuje nad filmową adaptacją tej dynamicznej gry akcji. Produkcja zapowiada się obiecująco – za scenariusz odpowiada T.S. Nowlin (seria Więzień labiryntu, Projekt Adam), a wśród producentów znalazł się Chad Stahelski, reżyser kultowej serii John Wick.
Sifu to naprawdę świetny materiał na ekranizację. Biorąc pod uwagę unikalną mechanikę starzenia się bohatera po każdej śmierci oraz widowiskowe starcia inspirowane klasycznym kinem sztuk walki, film ma szansę dostarczyć zarówno intensywną akcję, jak i głęboką, emocjonalną historię zemsty. Z udziałem Stahelskiego, znanego z widowiskowej choreografii walk, film może mieć intensywne, realistyczne sceny akcji. Poza tym Netflix mocno stawia na adaptacje gier – ostatnio z sukcesem przeniósł na ekran m.in. Cyberpunk: Edgerunners i Castlevanię.
Gra opowiada historię ucznia sztuk walki, który chce pomścić swojego mistrza. Kluczowym elementem rozgrywki jest mechanika odradzania się po śmierci – bohater wraca do życia, ale za każdym razem starzeje się, co czyni zemstę wyścigiem z czasem.
Źródło: deadline.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.