Nicolas Cage jako Superman wywołał niemałe poruszenie wśród widzów filmu Flash. Aktor zdradził, że inaczej wyobrażał sobie swoje cameo.
Nie da się ukryć, że rola
Nicolasa Cage'a w tegorocznym
Flashu wywołała masę dyskusji wśród fanów. Jedni cieszyli się, że niewykorzystany bohater z produkcji
Tima Burtona ujrzał światło dzienne, zaś inni zarzucali scenie z jego udziałem sztuczność. Część widzów przypuszczała również, że Nicolas Cage wcale nie pojawił się na planie filmu, a scena, którą możemy zobaczyć w filmie, została całkowicie wygenerowana przez sztuczną inteligencję. Aktor postanowił zabrać głos w tej sprawie i wyznał, jaka jest prawda.
Przede wszystkim byłem na planie. Dosłownie poszedłem kręcić scenę w kostiumie przez może godzinę.
Następnie aktor zaznaczył, że jego twarz w scenie wygląda młodziej, gdyż zastosowano na niej CGI. Niemniej jednak prawdziwym zaskoczeniem się okazał wygląd sceny, a konkretniej pojedynek z ogromnym pająkiem.
Kiedy poszedłem na film, zobaczyłem, jak walczę z gigantycznym pająkiem. Nie zrobiłem tego. To nie było to, co zrobiłem. Nie sądzę, żeby to była sztuczna inteligencja… To było CGI.
O filmie Flash
Film opiera się na komiksie
Flashpoint. Jest to jeden z większych crossoverów DC. Rozpoczyna się w momencie przebudzenia Flasha w całkowicie innym świecie. Liga Sprawiedliwości nie istnieje, Batman i Cyborg bezlitośnie tępią bandytów, a Aquaman i Wonder Woman toczą katastrofalną dla Europy wojnę. W tym dziwnym świecie musi odnaleźć się Barry Allen, który nadal pamięta poprzednie życie.
Źródło: Collider / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Flash
Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do luźniejszych produkcji. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.