Power Rangers to jeden z najbardziej nostalgicznych reliktów pewnej epoki. Choć dziś seria ta jest już mocno nadgryziona przez ząb czasu - a infantylna była praktycznie zawsze - to nadal wiele osób ją wspomina całkiem ciepło. Nie dziwi zatem, że Netflix postanawia coś z tym zrobić.
Był już jeden filmowy projekt, o którym lepiej zapomnieć, mówiono także jakiś czas temu o planach giganta streamingowego w związku z nowymi pomysłami mającymi pociągnąć franczyzę dalej. Na razie zaś czekamy na
Power Rangers: Once & Always, który pojawi się na Netflix już
19 kwietnia. Postanowiono bowiem zebrać część obsady złożonej z
pierwszych formacji Wojowników Mocy, by stworzyć pełnometrażowy film. Fabuła kręci się wokół powrotu Rity Repulsy (niestety najwyraźniej bez wcielającej się w nią aktorki), tłumacząc fabularnie nawet brak Trini - pierwszą Żółtą Wojowniczkę, odgrywana przez Thuy Trang, która jeszcze w 2001 roku zginęła w wypadku samochodowym. Jak widać poniżej, może być trochę czerstwo, ale swojsko. No i wydaje się, że nieco popracowano nad scenami walki:
https://www.youtube.com/watch?v=jTc98EbJRlo
Pierwotna amerykańska wersja Power Rangers wypuszczana była w latach 1993-1995. Tam właśnie Jason (Austin St. John), Kimberty (Amy Jo Johnson), Billy (David Yost), "Zack" (Walter Jones) i Trini (Thuy Trang) otrzymują potężną moc i umiejętności, dzięki czemu stają się wojownikami Power Rangers. Mają bronić naszej planety przed złowieszczą Ritą Odrazą i armią podległych jej potworów. Z czasem do bohaterów dołącza "Tommy" (Jason David Frank).
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.