Choć prace nad rebootem Nieśmiertelnego zwolniły w związku z urazem Henry'ego Cavilla, inna z gwiazd nadchodzącego filmu, Dave Bautista chwali scenariusz i zapowiada świetne widowisko.
Nadchodzący reboot Nieśmiertelnego zapowiada się naprawdę ekscytująco. Oprócz świetnej obsady, w której znaleźli się Hanery Cavill, Karen Gillan, Russell Crowe i Dave Bautista, za kamerą stanie Chad Stahelski, twórca Johna Wicka. To z kolei pozwala wierzyć wielu widzom i fanom, że film będzie obfitował w świetne sekwencje akcji, rodem z przebojowej serii Keanu Reevesa.
W jednym z ostatnich wywiadów dla serwisu Collider, Dave Bautista stwierdził, że sekwencje akcji, które zobaczymy w reboocie dorównują tym z Johna Wicka. Aktor, który wcieli się w kultowego złoczyńcę Kurgana, podgrzał atmosferę wokół produkcji, chwaląc scenariusz i widowiskowe sceny akcji na poziomie najlepszej franczyzy akcji ostatnich lat. Zdradził także, że od dawna marzył o tej roli, i podzielił się swoją pierwszą reakcją na scenariusz:
Byłem absolutnie zachwycony scenariuszem, bo – nie zdradzając zbyt wiele – to jest świetny reboot. Wciąż oddajemy hołd oryginałowi i puszczamy do niego oko, ale robimy coś nowego, świeżego i ekscytującego, a przy tym budujemy całe uniwersum. To wszystko jest o wiele większe niż w oryginale. Akcja dorównuje Johnowi Wickowi. Boję się, że powiem za dużo. Nie chcę niczego zdradzić, ale myślę, że ludzie będą zachwyceni, bo film jest większy, niż się spodziewacie, a jednocześnie na tyle nowy, że nie zobaczycie tego samego. Jeśli widzieliście oryginał, i tak nie będziecie wiedzieć, jaka jest historia.
Słowa Dave'a Bautisty ujawniają kilka istotnych kwestii związanych z rebootem Nieśmiertelnego. Po pierwsze, film ma na nowo przedstawi nam pojedynki nieśmiertelnych, zamiast powielania klasycznej formuły. Wzmianka o akcji w stylu Johna Wicka sugeruje z kolei, że czeka nas coś więcej niż tylko pojedynki na miecze. Możemy spodziewać się rozbudowanej choreografii walk i kreatywnego wykorzystania otoczenia, a może nawet dużej dawki krwi i brutalności. Jednocześnie, aktor potwierdza, że reboot nie zapomni o swoich korzeniach, ale wprowadzi coś świeżego do franczyzy.
W filmie Henry Cavill wcieli się w Connora MacLeoda. Reżyserią zajmie się z kolei Chad Stahelski, a scenariusz napisał Michael Finch (American Assassin). Nowa wersja ma połączyć elementy nadprzyrodzonej fantastyki z widowiskową sztuką walki. Reboot będzie świeżym spojrzeniem na kultowy film z 1986 roku, który doczekał się czterech sequeli, serialu telewizyjnego i oddanej bazy fanów.
Historia opowiada o Connorze MacLeodzie (Cavill), szkockim wojowniku z XVI wieku, który odkrywa, że jest nieśmiertelnym, gdy przeżywa śmiertelną ranę. Cavill doznał jednak kontuzji podczas preprodukcji, co zmusiło reżysera do przesunięcia startu zdjęć na 2026 rok.
Źródło: Screen Rant / ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe
Miłośnik filmów, kultury japońskiej, Marvela i wszelkiej maści science-fiction. Autor bloga Z innego świata.