#Spider-ManNoWayHome More Fun Stuff i moje przemyślenia: - prawie rok później ten film NADAL podoba się publiczności. Dużo oklasków i wiwatów - wydłużony kontent miał wiele małych elementów, które cieszą - ten film pasuje do Avengers w skali i ambicja - tak bardzo go kocham.@GermainLussier zwrócił uwagę, że duża część rozszerzonego cięcia „składa się głównie z fragmentów sprzed przybycia złoczyńców:
Rozszerzona wersja #SpiderManNoWayHome składa się głównie z fragmentów sprzed przybycia złoczyńców. Więcej szkoły, więcej Flasha czy też nauczycieli. Głównie zabawne momenty. Potem jest wiele małych uśmieszków, w tym więcej rozmów internetowych Petera 2 i nowa scena po napisach.[1/2] Działa to jako zabawnie dla fanów, ale dodanie scen naprawdę spowalnia pierwszy akt w sposób, który bardzo jasno wyjaśnia, dlaczego został przycięty. Więc seans jest lepszy, ale jeśli kochasz ten film, pokochasz też te wszystkie nowe rzeczy. [2/2]@RangassamyJ uważa, że wersja No Way Home The More Fun Stuff „powinna być nazwana „More Mid Stuff”:
Właśnie obejrzałem wszystkie usunięte sceny #SpiderManNoWayHome z rozszerzonej wersji i dosłownie wszystkie powinny zostać w filmie. Co za wstyd! Tak się cieszę, że nie wydałem pieniędzy na wersję „More Fun Stuff” NWH, która powinien szczerze nazywać się „More Mid Stuff”.@TaylorWhancock pozornie docenia tę nową wersję, ale nie czuje, że jest to „naprawdę rozszerzony krój:”
Nową wersje #SpiderManNoWayHome warto zobaczyć, jeśli go UWIELBIASZ. Ale nie popełnij błędu, myśląc, że to naprawdę rozbudowana wersja. Kilka dodatkowych żartów i zabawnych momentów. Kilka wyjaśnień i nowa scena po napisach.@Cade_Onder uważał, że rozszerzone cięcie jako całość było trochę rozczarowaniem, twierdząc, że „Usunięte sceny są usuwane z jakiegoś powodu:”
Nowa rozszerzona wersja Spider-Man: Bez drogi do domu jest dowodem na to, że nie musisz iść ślepo za publicznością. Usunięte sceny są usuwane z jakiegoś powodu… i powinni byli zachować je na Blu-Ray.Jak widzimy - nowa wersja Spider-Man: Bez drogi do domu jest raczej dla osób, które faktycznie ten film pokochały. Jeśli jednak nie jesteście aż tak wielkimi fanami, nie jest konieczne, byście wydawali pieniądze na kolejny seans.
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.